środa, 25 stycznia 2012

Na szybciutko...

Witam Was bardzo serdecznie,jak mijają ferie tym co je mają? :) U mnie bardzo intensywnie, nie bardzo mam czas na cokolwiek, ale cieszę się, że dzięki mojej sympatycznej pracy również dzieciaczki /moje własne prywatne ;)/ mają zapewnionych moc atrakcji. Wcześniejszy tydzień był wypełniony, zabawami, konkursami i atrakcjami na miejscu w międzyczasie wałkowania Jasełek, które wystawimy w zbliżającą się niedzielę na "Wieczorze Kolęd" - to taka tradycja lokalna, spotykają się mieszkańcy, władze gminy - wspólnie śpiewa się kolędy, jest pyszny poczestunek, występy itd. itp :) Także miło, miło...choć oczywiście stersik jest, czy wszystko pójdzie dobrze. Wierzę jednak w moich podopiecznych i z pewnością wszystko wypadnie fajnie. Aktualny tydzień z kolei - bardzo wyjazdowy. W poniedziałek maluszki miały wypad do Bobolandii we Wrocławiu - największego w Polsce centrum rozrywki :) We wtorek średniaczki miały bardziej edukacyjną wyprawę bo zwiedziły Muzeum Etnograficzne we Wrocławiu oraz Humanitarium - serdecznie polecam mieszkańcom Dolnego Śląska, rewelacyjna rozrywka dla rodzinki i nauka przez zabawę :) Później wrzucę może kilka zdjęć moich pociech w trakcie "edukowania się" :) Dziś przerwa na próbę Jasełkową, a jutro znowu wycieczkowo - Zamek Książ w Wałbrzychu i Basen w Świebodzicach ;)
Także mam nadzieję, że mogę się czuć troszkę usprawiedliwiona jeśli chodzi o moją nieobecność tutaj :)
 Aaaale żeby nie było, że szycie poszło zupełnie w odstawkę, mam przyjemność zaprezentować moje coprawda pomalutku składane - zamówienie dla Pani Beatki, która poprosiła o Anielinkę na chrzciny - na prezent i dla siebie o Śpioszki do sypialni :) Jeśli chodzi o moje odczucia z wszystkich Aniołków jestem zadowolona bardzo, a ze zdjęć oczywiście - nie ;)
Może na początek parka. Wytycznych w sumie nie miałam żadnych. Pani Beatce podobały się moje beżowe parki ale jak wspomniała ma niebieskie ściany więc dobrze by było coś podpasować w ten deseń...wymyśliłam więc takich zakochańców :)







Hmm, widać że dawno tu nie zaglądałam bo znowu nie wiem co jest grane z bloggerem :/
Żeby wrzucić te zdjęcia nie mogłam zgrać ich bezpośrednio z komputera tylko musiałam najpierw do Picassa sobie powrzucać...dziwne i męczące. Wie ktoś może dlaczego tak mi się dzieje?
No trudno było minęło :)
Na sam koniec tak jak wspomniałam kilka zdjęć z Humanitarium, pomęczę się jeszcze z tym Picassa  :)
Synek poznaje budowę szkieletu ;)

Gdy zaczyna pedałować...


Alicja z przyjaciółka Martusią słucha jak bije serduszko dzidzi w brzuszku ;)

A tu dobrze się bawią przy krzywych lustrach :)


Na teście równowagi :)
 Ćwiczymy mięśnie
Poznajemy tajniki elektryki ;)

:)))
To tylko namiastka atrakcji, mam jednak nadzieję że tymi migawkami przekonałam Was gdzie warto spędzić czas z dziećmi ;) Na pozostałych są już większe grupy dzieciaczków, także raczej nie mogę ich umieścić bez zgody rodziców
Mamusię Martusi znam i myślę, że nie będzie zła,  uwiecznienie Robercika jakoś załatwię z Gosią ;-b Prawda Gosiu? Tak na marginesie to moja przyjacióka - wspomniana Gosia właśnie, a nasza wspólna koleżanka blogowa, urodziła 21.01 - drugiego synusia Szymonka - 4kg-ramowe zdrowiutkie szczęście! Gratuluję Ci Gosieńko raz jeszcze, dam Ci  kilka dni odpocząć i spodziewaj się mnie ;) :***
***
Miało być na szybciutko a ja coś skończyć nie mogę :)
Ale już uciekam!
Pozdrawiam Was serdecznie i do szybkiego przeczytania - zobaczenia :) :****

niedziela, 15 stycznia 2012

Anielinka

Witam w niedzielne popołudnie,
uszyłam Anielinkę dla malutkiej córeczki Kasi. Miała być słodziutką blondyneczką, w kiteczkach z odpinanymi skrzydełkami i sweterkiem - reszta do mojej dyspozycji.
Bardzo fajnie się ją szyło i przyznam, że jestem zadowolona,... a równocześnie zła, że te zdjęcia wychodzą tak jakoś ponuro i nie są w stanie oddać uroku. No trudno, pozostaje mi mieć nadzieje, że na żywo przyszła mała właścicielka i jej mamusia podzieli moje odczucia :) Anielinka jest doć duża ma ok 50 cm.
Wersja Anielska:

Wersja "laleczkowa" po odpięciu skrzydełek i ubraniu płaszczyka




Pozdrawiam Was serdecznie i uciekam do szycia Anielinki na chrzciny. Jakoś w tygodniu marnie mi idzie więc staram się nadrabiać weekendowo :)
Miłego dnia Kochani :) :*

poniedziałek, 9 stycznia 2012

Śpioszki

Witam ciepło!
jestem, jestem - tak jak obiecałam troszke szyję :)
Dziś Śpioszki dla wyjątkowej osoby - Kasi. Naczekała się kochana na nie bardzo długo, dlatego mam cichutką nadzieję, że się spodobają.
Zrobienie dobrych zdjęć jednak graniczy z cudem, bardzo się namęczyłam z tymi szarościami za oknem.
Śpioszi sa energetyczne, można powiedzieć, że utrzymane w świątecznym klimacie, ale myślę że równie dobrze się sprawdzą na codzień.





No i króliczek dla Moniki, ma już dziewczynkę w tej tonacji i poprosiła do "chłopca"

I na tą chwilkę - na tyle :)
***
Jak wrażenia po wczorajszej WOŚP? Ja byłam u nas w Gok, niestety słabo było, ludzi maaaalutko, rzeczy ofiarowane na licytację - niektóre bardzo cenne i piękne, jeśli już schodziły na licytacji to właściwie za bezcen. No szkoda...szkoda... Mojego króliczka wylicytował.... mój mąż :));) No cóż...takze może niech dalej zbiera pieniązki - wystawiłąm go wczoraj wieczorkiem na Allegro - jeśli jest ktoś zainteresowany - zapraszam :) :)


Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i niestety uciekam bo troszkę zajęć mnie goni.
Miłego dnia Kochani :*

środa, 4 stycznia 2012

Małymi kroczkami...

...trzeba przywrócić rytm, blogowemu życiu i... szyciu ;) To takie moje małe postanowienie noworoczne, obiecałam sobie odkurzyć maszynę, bo przecież ileżżżż można ją zaniedbywać ;) Tak jak w tytule, postępy mało-kroczkowe, ale najważniejsze żeby zacząć. Zaczęłam więc od królisia na niedzielną WOŚP w naszym GOK-u, będą licytowane różne rzeczy więc być może ktoś przygarnie kłapouszkę.
O tym jednak może później. Koniecznie muszę oficjalnie i z całego serca podziękować raz jeszcze za wszystkie cudowne życzenia Świąteczne i Noworoczne, które spływały do mnie różnymi drogami.
Dziękuję za przecudowne karteczki, maile, smsy...
A taki wysyp cudownościowych karteczek trafił do mnie w tym (tzn. w zeszłym ;) ) roku i piękna niespodzianka od Jomasiaczka.

Dziękuję: Brydzi z rodzinką, Olusi mojej kochanej, Janeczce zawsze pamiętającej, Annaszce z rodzinką, Ewuni, Beatce - Aira Art, Kindzie i Krzysiowi, wspomnianej Asi i Joli /kolejność przypadkowa ;)/
Jolcia wraz z piękną kartką zrobiłą mi niesamowity prezent niespodziankę również.
Cudo - prawdziwe cudo do mnie trafiło, niesamowity skrapowy duży notes - segregator na zamówienia - jest jak dla mnie obłędny - w najpozytywniejszym tego słowa znaczeniu!!!


Także Kochani mam nadzieję, że pomożecie i nie pozwolicie żeby został pusty ;) Dogadałam sie z dzidzią i stwierdziliśmy, że już możemy szyć, postaramy się nie zasypiać co pół godziny ;))))
Jeszcze jedno zaległe zobowiązanie z zeszłego roku, (aż mi głupio!) dla Kasi i można działać.
A to cudeńko od Asi kochanej / przepraszam że ukradłam zdjęcie bo z kartkami słabo widać, mysłam że będzie lepiej :)/

Oczywiście całość pięknie zapakowana i kadzidełka do kompletu :* Dziękuję! :* :)
Tyle tytułem wstępu i najserdeczniejszych podziekowań .
***
Teraz zanim przejdę do królika mała dygresja bo tak zerkam za okno i dzieje się coś niewyobrażalnego - deszcz zacina niemiłosiernie i tak wieje, że drzewa wyginają się zdecydowanie nienaturalnie, brrr, a ja zaraz na przystanek po dzieci muszę iść buuuu ;) Mam nadzieję że zdąży sobie to coś pójść gdzie indziej w międzyczasie :)
***
Królik - jak królik żaden news no ale jest, więc wypada pokazać ;)
Wykopałam przy okazji jeszcze kilka zdjęć przedświątecznych królików, których jakoś nie było okazji pokazać wcześniej.
Na początek świeżynka na wspomnianą WOŚP



Energetyczny, kolorowy, pozytywny - tak mi się kojarzy :) Niestety nie do powtórzenia bo miałam limitowaną ilość powyższej tkaninki :(
A to "zeszłoroczne" króliczki ;)






No chyba wszystkie :)
A załapała się jeszcze jedna Anielinka ale słabiutkie zdjęcia niestety :( No i tu bez dodatków wykończeniowych jeszcze, no ale niech już będzie ;)


:)
Wiecej raczej nie znajdę.
***
Chciąc nie chcąc czas kończyć bo i tak troszkę wydłużył się ten post. Na szczęście w tym momencie wyszło słońce, więc może dojdę na przystanek bezinwazyjnie ;) Aaaale zakręcona pogoda - kwiecień jak nic :)
Z pozytywnych wiadomości to chyba będę miała tę umowę o pracę ;)) Cieszę się bardzo. Piszę chyba bo mam obiecaną, ale fizycznie jeszcze jej w ręku nie trzymałam ;) Wierzę jednak, że stanie się to lada dzionek :) 
***
Seeeerdecznie Was pozdrawiam! Ogromnie dziękuję, że pomimo mojego dłuższego milczenia obserwatorów nie ubyło, a wręcz przeciwnie :) Witam wszystkich bardzo ciepło.
Postaram się być bardziej systematyczna :)
Miłego dnia Kochani, bez zawiej i uleeeew z takim słonkiem jak mam teraz ;) :* :***