środa, 31 marca 2010

Martyka siostra Marcelinki :)

Witam Was ciepło,
dzis znów będzie sielsko - anielsko na przekór temu co widać za oknem. Nie wiem jak u Was, ale u mnie szaro, buro, mokro, siąpiąco, zimno, paaaskudnie. Także troszkę się dziś "zaszyłam". Ciałko miałam, także została sama przyjemno - twórcza cześć. Tak na marginesie to z wielką przyjemnością znalazłabym jakiegoś "wypychacza" bo to taka mooozolna robótka ;)
Moja, a właściwie juz nie moja Marcelinka została przysposobiona przez Anię z "Pierwsze kroki w obłoki". Okazało się jednak, że jeszcze inna Ania też by chciała podobną dla swojej córci Julki. Dlatego powstała bliźniacza siostrzyczka - Martynka, specjalnie dla Juleczki.
Lubię te Aniołki, są wdzięczne i uroczę. Także jakby ktoś również chciał to z przyjemnością uszyję ;)
Ciężko dziś było o atrakcyjną scenerię dla Julcinej Anieliczki dlatego kombinowałam jak mogłam :) I oto efekty:

Misiaczek jest oczywiście wyłącznie mój prywatny i stanowi tylko rekwizyt "upiększający" ;)


Tutaj siostrzyczki przez króciutką chwilę razem :)

Kooonieeeccc.... ;)
W kolejnych "odcinkach" najprawdopodobniej poznamy nowe dwa śpioszki ponieważ kochana Kasia z "Manualnie.pl", u której wygrałam pierwsze candy zamówiła chłopca i dziewczynkę :)

Także zabieram się za robótkę.
Acha, żebym znowu nie zapomniała - zapraszam Was dziewczyny na bloga mojej Gosi - zarazonej pasją szycia :) Dała się namówić...i jest :) Koniecznie zajrzyjcie bedzie jej raźniej :)

Na koniec troszkę wczorajszych słonecznych chwil z ogrodu - moje nowe kwiatusie...






















Oby jutro był równie piękny dzień, tego Wam życzę z całego serduszka.
Pozdrawiam cieplutko i jak zawsze dziękuję za odwiedziny i cudowne komentarze :):)

17 komentarzy:

  1. A u mnie calkiem niezle,slonko sie przebija.
    Martynka sliczniutka. A wszstkie anielinki powstaja w rekordowym tempie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozszalałaś się z tymi Tildami ;))) Ale nie dziwię się ludziom,że chcą je mieć,bo Twoje Tildy są REWELACYJNE i PERFEKCYJNE !!! Mam,to wiem co mówię :) A tego pięknego ogrodu,to Ci zazdraszczam normalnie.... Buziaki :***

    OdpowiedzUsuń
  3. Prawdziwe bliźniaczki! Chyba tylko kolorem wstążeczek się różnią:) Śliczne!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak ja bym chciałam znaleźć chwilkę na szycie. Zupełnie nie wiem, kiedy te dni mi mijają :-) Anielinka cudna, już się nie mogę doczekać swojej :-) Buźka :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak patrzę na Twoje lalki to nabieram apetytu na uszycie takiej (choć taka piękna na pewno nie będzie). Ale jakoś zawsze wynajduję coś innego do uszycia. Coś nie mogę się do lalki zabrać.

    OdpowiedzUsuń
  6. NO, kochana, ty już jesteś wirtuoz w tym temacie :))) Śliczne obie! U nas też dziś cały dzień lało, no i było to myć te okna? ;)) Buziak i lecę zaglądnąć na bloga Gosi :))

    OdpowiedzUsuń
  7. u mnie dziś śnieg padał... szaro, buro i zimno
    Aniołki są prześliczne! obie sztuki :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudowna a miś jest tak obłędny że mam nadzieje że pozwolisz mi bym któregos z moich aniołów w takiego misia wyposażyła:)Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudna Martynka, ja ....chyba sie jeszcze nie odważę, ale u Ciebie podziwiam z przyjemnością i uśmiechem :) takie pogodne i ciepłe te Twoje Aniołki, że aż przyjemnie do nich wracać :)
    Sciskam

    OdpowiedzUsuń
  10. Fantastyczna:))Cudo!!!Świąteczne pozdrowienia posyłam :))

    OdpowiedzUsuń
  11. Nareszcie mogę napisać , że pięknie u Ciebie w pracowni:D

    OdpowiedzUsuń
  12. Zdrowych i pogodnych Świąt Wielkanocnych :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Śliczne tildy. Mój mąż nawet sprawił mi maszynę ale nie mam pomysłu od czego zacząć. ;-) Może nauczę się najpierw prostego ściegu.
    Ciekawe jak będzie wyglądał chłopiec?
    Czekam z niecierpliwością na zdjęcia .
    Wiosna w pełni to i łatwiej w pary się łączy. ;-)

    OdpowiedzUsuń