niedziela, 24 lutego 2013

W niedzielne przedpołudnie...

...witam się z Wami ciepło, za oknem ogromne ilości śniegu i....odwilż :/ Moje chłopaki, (z wyjątkiem najmniejszego oczywiście), poszli zmagać się z odśnieżaniem, a chcąc nie chcąc odśnieżać mamy co ;) Wstawiłam rosołek, zrobiłam kawkę i korzystając z chwilowej ciszy, spędzę troszkę czasu z Wami.
Z szyciem nie zaszalałam. W tygodniu walczyliśmy z trzydniówką u Matisia - gorączka 39 i bywało że wiecej przez dwie noce i dwa dni, gdy mu się zrobiło ciut lepiej, jakieś wirusy dopadły Alicję...w sumie nie ma o czym pisać bo z kim nie rozmawiam to swoje wirusy ma ;) Na dziś dzięń chwilowo sytuacja opanowana.
Udało mi się jednak na raty skończyć króliczkę dla Dorotki.
Dorota - przezdolna osoba, w ramach wymianki zrobiła mi śliczny banerek, metki, i cudny stempelpel. O, jeszcze się moim stempelkiem nie chwaliłam, o ile metki widzieliście, banerek też - lecę zrobić zdjęcie ;)
Króliczek Doroty:




A oto mój piękny stempel ;)


Wczoraj z kolei uszyłam króliczkę dla zwyciężczyni Candy  - Pani Basi. Pani Basia poprosiła o króliczkę w naturalnych kolorkach - oto ona:




Na ostatnim zdjęciu króliczka prezentuje  jedną z moich pisanek powstających na kiermasze - nasze lokalne.  Mam nadzieję, że z ich sprzedaży uda się nam uzbierać troszkę pieniązków na świetlicę. Bo jak powszechnie wiadomo jeśli sami sobie nie pomożemy ... itd ;)

Te z materiału to moje najulubieńsze :)
Żeby było zabawniej, pisanki powyżej powstały z "odpadów", które dostarczy mi mąż z pracy ;)
Pracuje w branży m.in. ...odzieżowej powiedzmy.  Teraz często normy unijne wykluczają przy ubraniach firmowych przróżne dodatki. Te śliczne kwiatki to były  bawełniane paski do spodni dziewczęcych, które na moją korzyśc w tych normach się nie zmieściły. Choć z drugiej strony chore się wydaje wywalanie naprawdę fajnych i nowych rzeczy - no ale mniejsza o większość :) Znajomi M. wiedzą, że ma dziwną żonę, która lubi wykorzystywać przeróżne rzeczy i zawsze gdy jest coś godnego uwagi ogkładają mi troszkę "odpadów" ;)
Ta pisaneczka już z moich szmatek:


 A tu już Mix różności:


Pozdrawiam Was bardzo, bardzo serdecznie i ciepło! Miłej niedzieli :):*






niedziela, 17 lutego 2013

Niedzielne Anioły

Witam z popołudniową kawką,

jak Wam mija ten szary, mokry i mglisty dzień? Wczora i dziś pogoda nas nie rozpieszczała więc każdą luźną chwilkę spędzałam przy maszynie.
Powstały dwa Aniołki, specjalne, można powiedzieć wyjątkowe bo mają do odegrania ważne role.
Pierwszy słodziak powstał z myślą o małej półtorarocznej dziewczynce Nataszce, która bardzo często choruje - przelałam w nią bardzo dużo serca i ciepłych myśli, nie wiem czy to widać, ale baaardzo mi zależało, żeby stała się dla tego maleństwa kimś wtjatkowym, najlepszym przyjacielem na smutne dni, rozweselającą przyjaciółką.
Postawiłam na radosne energetyczne kolory kojarzące się z beztroską i radością - życzę Nataszce aby każdy kolejny jej dzień był właśnie taki, radosny, kolorowy, wypełniony zdrowiem i dzecięcą beztroską :)








Druga Anielinka, trafi do niezwykłej osoby i niezwykłego miejsca, o którym pewnie marzą wszystkie Anioły :)
 Jej nowy dom i przyszła właścicielka specjalizuje się w Aniołach wszelkiej maści, pięknych, niezwykłych, tajemniczych - bardzo mi więc zależało, aby mój nie przyniósł mi wstydu w tym szacownym gronie, a jednocześnie pękam z dumy, że właśnie u Pani Lilianny będzie jego nowy dom ;)
Zapraszam Was na wspaniały blog i do odwiedzenia Zielonogórskich Aniołów LeeLoo.
A oto Aniołek Pani Lilianny.






I tyle na dziś Moi Drodzy :)
Pozdrawiam bardzo ciepło Was wszystkich :***
Do szybkiego przeczytania.



czwartek, 14 lutego 2013

WYNIKI CANDY

Witam serdecznie!
Nie ma na co czekać - trzeba losować ;)
W losowaniu bierze udział 280 osób  /osoby, które zapisały się na blogu oraz na FB/ - najpierw liczyłam osoby z bloga później dodawałąm te z FB  - oczywiście te, które zapisały się zarówno na blogu jak i na FB były uwzględniane dwa razy :)


Przy okzaji nauczyłam się dzięki Ewuni jak zrobić zrzut ekranu ;) To tak na marginesie :)
System wygenerował numer 115
Ponieważ bardzo bałam się pomyłki poprosiłam kilka osób o potwierdzenie moich wyliczeń.
I jednogłośnie wyszło, że zwyciężczynią zabawy jest.........


Oto jej komentarz:
Witam - jak tu pięknie ;-)
Dopiero w tym miesiącu zaczęłam moje blogowe życie - takie postanowienie ;-)) no i jestem i podziwiam ;-))
oj... jak już kupię tę maszynę, to zgłoszę się na lekcje szycia ;-))
pozdrawia


Basiu bardzo proszę Cię o kontakt na maila  w celu ustalenia szczegółów - darsi27@gazeta.pl

No i teraz z rozdartym sercem uciekam... wiem, że to zabawa, ale ZAWSZE ogromnie mi przykro że tyle osób może czuć się rozczarowanych :)
PIĘKNIE DZIĘKUJĘ za tak liczny udział - i za wszystkie cudowne komentarze.
Szczególnie Pani Agacie Ostrowskiej z FB za taki wspaniały wierszyk ;)

Taki króliczek najmilejsze uczucia rozbudzi zarówno u malutkich jak i większych Ludzi;) Malutka dziewczynka zaciągnie go za uszko i będzie chciała dać mu soczyste jabłuszko. Starsza osoba gdy słota przytuli w chwili smutku, a zajączek te smutki usunie powolutku. Wspomnienia lat dziecinnych widok króliczka przywołuje, a gdy tak sobie na nie patrze serce się raduje;że są jeszcze ludzie, co "dawniej" przywołują i nas zaganianych w nowoczesnym świecie radują;) Pozdrawiam i ot taki komentarzyk pozostawiam;)

Jest CUDNY - dziękuję :)

Miłego dnia Wam życzę!

Na koniec mój wczorajszy Aniołek dla Julity :)





Buuuuuuuuuuuuuuuuuziaki!!!!

wtorek, 12 lutego 2013

:)

Witam serdecznie :)
Chciałam się  pożalić, że za oknem mam przeokrutną zawieruchę i zaraz na dodatek musze do niej wyjść.
Jeeeej fatalnie z tym śniegiem, już  się cieszyłam z mojego pseudo zielonego ogródka /czyt. bez śniegu/ który wyglądał jak zapowiedź wiosenki, a tu takie coś. Baaardzo jestem rozczarowana :)
No ale trudno.
Co u mnie? Klasyka...dom, dzieci, szycie, świetlica... Jeśli chodzi o dom, należy zaznaczyć że jest on domem , który domaga się interwencji porządkowej, no ale niestety nie można mieć wszystkiego ;) Coś za coś. Pozamykam kilka tematów i przyjdzie czas na dezynfekcje ;)
Co uszyłam...dwa Aniołki zamykające zamówienie Pani Iwonki. Oto one :)






W ostatnią niedzielę zorganizowałyśmy dzieciaczkom bal karnawałowy :)
Myślę, że imprezka nam się udała, bardzo się starałyśmy.
To ja z Anią w roli Pocahontas ;)


Córcia ze swoją parą kotylionową - przyjacielem - poznali się gdy mieli dwa miesiące ;)





No fajnie było...
Ostatnio sporo się dzieje, z kolei dwie niedziele wstecz mieliśmy "Wieczór kolęd" - wystawialismy Jasełka; bardzo dumna byłam z "moich" dzieci ;)


A to mój prywatny góral pasterz ;)

I córcia na konkursie kolęd ;)

Dobra, rozgadałam się :) A tu czas wychodzić.
Serdeczności posyłam i ciepło pozdrtawiam Was wszystkich :***

***

Żeby było sprawiedliwie, jeszcze moje najmłodsze Kochanie na koniec :)

;)

Paaa :)

czwartek, 7 lutego 2013

Tilda

Witam,  tym razem wieczorową porą :)
Ułożyłam właśnie młodszą część domowników do snu i pomyślałam, że zanim pójdę w ich ślady przedstawię  Wam moja dzisiejszą tildową anielicę.
Podoba mi się. Może dlatego, że rzadko takie szyję. Co niektórzy wiedzą, że nie przepadam za ich płaskimi twarzami, ale przy tej nawet bezprofilowa twarz specjanie mi nie przeszkadza ;)
To kolejna praca dla Pani Iwony. Mam nadzieję, że będzie zadowolona. Ciężko ładnie ująć na zdjęciach tak duże aniołki.





Dobrej nocy Wam życzę i dziękuję za wszystkie przemiłe komentarze w poprzednim poście :)

wtorek, 5 lutego 2013

W przelocie :)

Witajcie Kochani,
to będzie kolejny post pisany na szybko, w pośpiechu i pewnie byle jak :)
Mam piętnaście minutek żeby coś tu sklecić, chyba że mój synek stwierdzi, że jednak nie mam ani jednej ;)
No nic, spróbujemy. Chciałąbym pokazać co wyczarowałam w ostatnich dniach.
Z żalem stwierdzam, że niestety blogi są wypierane przez fb, bo tam szybciej, bo tam łatwiej... myślę jednak, że warto walczyć o ten nasz mały kawałek blogowego świata, bo jego klimatu nie jest w stanie zastąpić nic.
Także Ci co widzieli moje prace już na fb przymykają oczko i udają że oglądają po raz pierwszy, resztę zapraszam ciepło :)
















Ufff, troszkę podziałałam jak widać :)
Ale to wyłącznie Wasza zasługa - bo chcecie mieć moje prace u siebie w domku.
Nic tak nie motywuje i nic tak nie uszcześliwia - dziękuję.

***

Niestety mój czas już minął ;) ...musze uciekać - uścisków moc i MIŁEGO DNIA dla wszystkich zaglądających :***