poniedziałek, 30 sierpnia 2010

Jesienna Anielinka Jeżynka...to co lubię i inne drobiazgi :)

Witam jesiennie,
tak...za oknem nie więcej niż 15 stopni,trzeba było wyjąć dziecięce kurteczki, bluzy, długie spodnie...żal, żal, żal... Z pewnością jesień ma swój urok i bywają przepiękne dni, ale i tak żal tego ciepełka, swobody. Jesień kojarzy mi się z rozpoczeciem czasu oczekiwania...na kolejną wiosnę :)

W ramach odskoczni od zamówień i nie ukrywam, choć krótkiego odpoczynku od Śpioszków, uszyłam sobie jesienną Anielinkę, zupełnie spontanicznie - tworzona tak z doskoku. Podoba mi się - iście jeżynkowo - jesienna. Oczywiście musiałam ją ubrac stosownie do pory roku. Ma uroczy lniany kurtezko-żakiecik, zapinany na drewniany guziczek. Spódnisia z cuuudnej holenderskiej bawełenki i spodenki do kompletu.




Tak to właśnie mnie...natchnęło ;)
***
Zostałam zaproszona przez Janeczkę do zabawy, jej zasady to:

* Napisz, kto Cię zaprosił do zabawy.

* Wymień 10 rzeczy, które lubisz.

* Zaproś kolejnych 10 osób i poinformuj je w komentarzach.

Co lubię...
...śmiech moich dzieci
...spontaniczne wycieczki
...poranną kawę w pośrednio Waszym towarzystwie :)
...spacery
...morze
...zbieranie grzybów
...śpiew przy ognisku z akompaniamentem gitary
...okazje w sklepach - także w lumpeksach ;)
...zwierzęta
...przyrodę

Tak mi się na szybko wymyśliło. Kogo zaprosić...Annaszę, Asik z Asiulkowa, Delfinkę, Krysię z Galerii Misz Masz, Ginę z Chałupkowa,  Różanego Aniołka, Alexandrę, Kasicę53, Aśkę z Mojej chwili i Jolę_zolę :)

***
A jeszcze Wam nie pokazałam moich ostatnich Śpioszkó na zamówienie dla kolejnej wspaniałej Kasi, która oczekuje syneczka. Żeby Was nie zanudzać nie będzie stosu zdjęć :)


O maaammo! I NAJWAŻNIEJSZE - dotarł do mnie pierwszy asortyment sklepowy od Ivonnki z "Niecodziennego zakątka" - miałam obfocić ale zdjęcia wychodziły mi niegodne piękna tych prac - koniecznie zajrzyjcie do Ivonki ostatnie posty poświęcone są pracom do mojego sklepiku :)
Wspaniałości, cóż innego powiedzieć - sam fakt, że Ania na starcie zarekfirowała torbę z kotem mówi wszystko. Było tylko "proooszę, moogę - kuuup mi" :) Także Ivonko start dobry :)

Kolejna niezwykle ważna rzecz to fakt, że moje dzieci dostały się do gminnego przedszkola :) Baaaardzo cieszy mnie ten fakt, ale co się z tym wiąże włączył mi się oczywiscie juz niesamowity stresor, bo Mariuszek pójdzie po raz pierwszy, a Alicja w zupełnie inne miejsce, więc też to dla niej coś zupełnie nowego. Wcześniej chodziła do takiego półprywatnego przedszkola, malutko dzieci, troszkę inny klimat - ehhh mam nadzieję, że szybko się zaklimatyzują. Znowu na początku nie będę wiedziała co ze sobą zrobić...nerwy nie pozwolą mi się niczym zająć...pewnie każda mama przedszkolaka zna to doskonale :)

Dobra Kochani nie przynudzam już bo ileż można :)))

Uścisków moc jak zawsze dla Was...ach, już ostatnia rzecz...
zapraszam do licytacji mojego Śpioszka na rzecz Amelki

Inesko, Alexandro dziękuję, że tak o niego walczyłyście ;-b

Teraz już naprawdę uciekam bo mąż weźmie ze mną rozwód za zaniedbywanie rodziny :)
Buzzzziaaaakkkiii!!!



piątek, 27 sierpnia 2010

Łazienkowa...

...Anielinka do łazienki Kasi, spędzała mi sen z powiek bo nie bardzo mogłam sobie wyobrazić połączenie kolorów, o które poprosiła przyszla właścicielka. Niebieskiego szlafroczka i żołto zielonych - dodatków.
Dopiero gdy mi napisała, że w łazience ma niebieską glazurę a dodatki złoto - zielone to... spłynęlo na mnie natchnienie ;) Niby malutka różnica - żółty a złoty - a dla mnie kolosalna :) I tak to wyczarowałam taką Anieliczkę, z której nieskromnie pisząc jestem dośc dumna.




Mam nadzieję, że Ci się Kasiu spodoba ;)

***
Teraz rzecz bardzo ważna, akcja którą popieram całą sobą, poneważ po pierwsze ma pomóc dzieciątku, a po drugie zorganizowana jest przez bliską mi osóbkę Delfinę "Niespokojną duszę".  Jej celem jest zebranie funduszy na leczenie malutkiej Amelki, 3-letniej córeczki forumowej koleżanki Delfiny. Na cierpienie dzieci jestem szczególnie uwrażliwiona, jako mama, jako człowiek - pewnie jak każda z nas, historie i przezycia mamusi tej malutkiej kruszynki poruszają każdą cząsteczkę mojej duszy i ciała.
Także w tym celu powstał odrębny blog, oto jego link:
Wszystkie wrażliwe duszyczki będą miały tam możliwość wystawienia swoich prac, lub innych rzeczy - sprzedaż ich zwiększy fundusze niezbędne na leczenie małej Amelki.
Także APELUJĘ do Was moje drogie duszyczki!
Wszelkie pytania kierujcie bezpośrednio do Basi: delfina7@poczta.onet.pl

Chyba na dzisiaj tyle.
Pozdrawiam Was serdecznie!
Dziękuję jak zawsze z całego serduszka za tak liczne odwiedziny i komentarze! :)
Miłego piątku Kochani! :):*




wtorek, 24 sierpnia 2010

Delikatna i słodka...

...Śpioszka w różowej sukienusi w delikatne, malutkie białe kropeczki. Jutro pojedzie wraz z parką z poprzedniego postu do nowej właścicielki ( o ile oczywiście się spodoba :) )





Niczym nowym Was nie zaskoczyłam niestety :)
Ale trzeba gdzieś ją uwiecznić zanim opuści mój domek ;(
Pozdrawiam Was ciepło kochane.
Emade76 - dziękuję, że o mnie pomyślałaś, na 99,9% zgłoszę się tam :) Już namówiłam Delfinę ;) Czy któraś z Was tam będzie? Milej będzie marznąć w gronie znajomych :)
Podaję link do bazArtu
Miłego wieczorku Wam życzę, dziękuję za tak liczne komentarze, ooooogromnie mnie one uszczęśliwiają! :)






poniedziałek, 23 sierpnia 2010

Zamówień ciąg dalszy :)

Tak jak uprzedzałam będzie monotematycznie w moich najbliższych postach ;) Na pocieszenie powiem, że przed Wami jeszcze tylko jeden śpioszek i dla odmiany Łazienkową zaserwujemy :)
Moja błękitno brązowa parka z przedostatniego postu, spotkała się z Waszym dużym uznaniem, co bardzo mnie ucieszyło, a jednocześnie zmartwiło, bo zasoby materiałowe w tym temacie /szczególnie paseczkowe/ miałam niewielkie. Spodobały się również bardzo Pani K., która zamówiła u mnie trzy Aniołki, niestety zmartwiłam ją troszkę faktem, że na takie raczej nie ma szans. Bardzo mnie to męczyło i stwierdziłam, że może uda mi się jednak jeszcze coś wyczarować z tych ostatnich paseczkowych kawałeczków materiału i skomponować jakąś miłą parkę. No i wykombinowałam :) Materiału starczyło na spodenki, podusię i drobne wstawki :) Efekt baaaardzo mnie zadowala ;-b





Noooo, takie są - ciekawe czy Pani K. ucieszy się z małej niespodzianki :)
W sumie nie bardzo mam o czym opowiadać bo dni mijają mi głównie na szyciu.
Wczoraj tylko całkowicie odpuściłam i był dzień dla rodzinki, przyjechała kuzynka z rodziną, był grillek i wypad nad wodę. Żałowałam, że nie wzięłam aparatu bo nad wodą były fenomwnalne fale. Taka mała namiastka i podróba "morza" ;) Dzieci miały niesamowita radochę.
Uciekam teraz nadrabiac zaległości na Waszych blogach :)
Miłego wieczoru Wam życzę! :***

sobota, 21 sierpnia 2010

Anielinka dla malutkiej dziewczynki...

Poproszono mnie o wyczarowanie Śpioszki, dla malutkiej dziewczynki Polii, która niedawno przyszła na świat. Dostałam wolną rękę jesli chodzi o kolorystykę i detale, więc wyczarowałam taką oto słodziutką istotkę. Niech ześle temu maleństwu same przepiękne sny. Starałam się bardzo żeby była dziewczęca i wyjatkowa, mam nadzieję że mi się to udało - osobiście jestem zadowolona.

Tak patrzę i stwierdziłam, że jeszcze jej kokardki na kiteczkach dorzucę ;)
***
Wczoraj spotkała mnie bardzo miła niespodzianka. Mariusz przyniósł mi ze skrzynki przesyłkę - niczego nie zamawiałam ,więc moje zdziwienie było ogromne. A w środku.... list i....
Taki wyjątkowy prezent dostałam od Kasi  właścicieliki śpioszków XXL i mojego "pierworodnego" jamniczka :) Będzie to dla mnie z pewnością bardzo cenna pamiątka.
Mam niezwykłe szczęście do naprawdę ciepłych i wyjątkowych osób, które najczęściej poznaję  w dziwnych i przypadkowych okolicznościach. Kasia znalazła mnie w archiwalnych aukcjach allegro i powiedzmy w cudzysłowiu, że wygrałam kastng spośród osób wystawiających tildopodobne przytulanki.  Także mogłaby być to zwykła transakcja, a jednak stała się bardzo miłą znajmością :) Tak bywa coraz częściej co jest dla mnie bardzo ważne. Takie chwile rozpromieniają mnie na bardzo długi czas, uskrzydlają i z pewnością motywują do dalszego spędzania wolnych chwil przy maszynie :)
Jeszcze raz Kasiu dziękuję i pozdrawiam serdecznie!
***
A czy ja Wam się już pochwaliłam moje kochane, że....jestem posiadaczką wpisu do ewidencji działalności gospodarczej firmy Kolorowe Zacisze ;-b :)))) Także klamka zapadła, nie ma gdzie uciekać ;)
Czas rozpoczęcia działalności 1 wrzesień 2010.
Kolejny dowód na to, że naszym życiem najczęściej kieruje przypadek.
Przypadkiem zaczęłam zaglądać na blogii, przypadkiem zafascynowałam się Tildą, przypadkiem stwierdziłam w jeden z długich, szarych jesiennych wieczorów że kupię sobie maszynę choć w życiu nie miałam z nią styczności ;) Przypadkiem wciągnęło mnie to na dobre, przypadkiem zaczęło się podobać innym, przypadkiem trafiła się okazja kupienia lokalu i zupełnie przypadkiem powstanie w nim sklepik...numer nie z tej ziemi :) Jaki ten Przypadek będzie miał finał, zapewne równie przypadkowy jak cała reszta.
Na pewno będa przypadki zwątpień i dołów ale od tego mam Was, żebyście mnie z nich wyciągały ;)
Cokolwiek czas przyniesie, trzaba byc dobrej myśli :)
***
Tymczasem chyba uciekam, choć wydaje mi się, że o czymś jeszcze miałam wspomnieć...
Najwyżej wrócę i dopiszę :)
Życzę Wam udanej sobotniej nocy i słonecznej niedzieli. To chyba już jedne z ostatnich tak pięknych i upalnych dni - trzeba korzystać :)
Jak zawsze dziękuję, że jesteście, że zaglądacie, że pozostawiacie kilka fajnych słów - moc uścisków dla Was!

piątek, 20 sierpnia 2010

Parka na rocznicę :)

Witam ciepło,
w najbliższym czasie niestety-stety będzie monotematycznie bo moje Śpioszki przezywają chwilowy "bum" ;)
Dziś zamówienie dla Pani M., która postanowiła sprezentować parę śpioszków mężowi na pierwszą rocznice ślubu. Ależ mi się miłooo zrobiło. To wspaniałe uczucie gdy twoje prace mają byc ofiarowywane bliskim sercu osobom, to radykalnie zwiększa ich wartość w moich oczach (oczywiście pozamaterialną ;) )
Miało być niebiesko /chłopczyk/ i czerwonawo / dziewczynka/. Maiał być blondyn i miała być szatynka...czy podołałam nie wiem :) Wyjdzie w praniu jak to się mówi. A oto parka:


Takie sobie oto Aniołeczki.
I coś jeszcze baaaaardzo ważnego, w ostatnich postach zapominałam się pochwalić, że wygrałam CANDY u Florentyny! :) Przecudowne, piękne i niezwykłe...niespodziankę, ale już wiem co nią będzie w zarysie. Nic Wam nie zdradzę zobaczycie jak dotrze ;) Bardzo bardzo, bardzo się cieszę, z tej wygranej.
Dziś tak króciutko bo uciekam szyć dalej.
Uścicków moc dla Was serdecznych i ciepłych.
Jutro przedstawię Wam Śpioszka dla malutkiej Polii :)
Buziaczki!

środa, 18 sierpnia 2010

Wyniki CANDY :)))

Witam wieczorkową porą :)
Dziś tak na szybciutko i do rzeczy - wyniki zabawy. Jak zawsze czuję pewnien niedosyt, że nie mogę uszczęśliwić więcej osób, ale co zrobić... Mam nadzieję, że Tym które miały dziś szczęście wygrana sprawi szczerą radość :) Wszystkim dziękuję ślicznie za udział w zabawie.
Funkcję maszyny losującej sprawowała dziś Ania :)



I oto mamy zwyciężczynię nagrody głównej czyli Śpioszka :)
I w przybliżeniu :)

A książeczka powędruje do...

Gratuluję dziewczyny!
Czekam na Wasze adresy :)
Pozdrawiam serdecznie i obiecuję, że wkrótce postaram się coś znów wyczarować :)



wtorek, 17 sierpnia 2010

Zlecenie specjalne - Śpioszki XXL i.... ;)

Witam Was ciepło moi mili goście :)
Chciłabym Wam zaprezentować efekty moich zmagań z zamówieniem, o którym wspomniałam w poście poniżej. Miła Pani Kasia poprosiła o parę Śpioszków do sypiali z tym, że w rozmiarze XXL /ok.50 cm/ i dziewczynka zamiast podusi ma mieć na kolankach...czarnego jamniczka ;)
Przyznaję się bez bicia że ten jamniczek to mie troszke stresował, ale....cos tam wymodziłam - moim dzieciaczkom się podoba jakby ktoś pytał ;)))  Ubranka dla takich olbrzymów równiez były dla mnie nielada wyzwaniem, co innego szyć wg podanego na tacy szablonu a co innego gdy sama musisz go stworzyć odpowiednio do rozmiaru. Pierwsze moje powiększone ciałko,  które wydawało mi się taaakie duże okazało się mieć tylko 45 cm, czyli za mało! Także leży wolne :) Niby różica tylko 10 cm od standardowego rozmiaru Śpiocha a jednak - ogromna różnia - dosłownie i w przenośni :)
Dobra, wystarczy gadania oto moja rodzinka "Niebieściaków" ;)
Prawda, że zdjęcie jak zdjęcie - zupełnie nie da się odczuć rozmiaru :)
Dlatego dorzucam jednno ze standardowym śpioszkiem, dobrze że mam to candy bo tak to wszystkie Anioły wybywają w oka mgnieniu i nie miałabym skali porównawczej ;) Teraz niby miałam zatowarowywać sklep swoimi pracami, ale co uszyję to ląduje w nowym domku :) Nie to zebym narzekała...nie, nie - absolutnie! :) Duże buziaki dla Was za to.
Przepraszam, że standardowy Śpioszek w folii ale on pomalu szykuje się do podróży :)

Szzzzkooooda że nie widzicie na żywo :(
Zaznaczam, że ten mniejszy też ma 40 cm a to naprawdę ie jest mało! :)

A tu panieneczka ze swoja psiunią

I pancio z psiuńkiem :)
I odsłona jamniurka z bliska




Koooooniec :)
Niestety pogoda nie sprzyja zdjęciom (przynajmniej u mnie) więc są jakie są.
Pozdrawiam Was wtorkowo, dziękuję za liczne odwiedziki i komentarze - uwieeeelbiam je!
Cieszę się, że nazwa "Kolorowe Zacisze" Wam przypadła do gustu. Ja szczerze mówiąc też nie wyobrażałam sobie innej, dostalam jednak kilka sugestii z zewnątrz, (że tak powiem) iż powinna być krótsza itd.. stąd moje pytanie. Także bardzo się cieszę, że utwierdziliście mnie w moich własnycch odczuciach :)
Miłego dnia Kochani! :****


niedziela, 15 sierpnia 2010

A co powiecie na...

... śpioszki takie dwa?


Zdjęcia co prawda nie grzeszą jakością, ale z Aniołków jestem osobiście bardzo i nieskromnie zadowolona ;)
Lubię taką kolorystykę i ogólnie dobrze się je szyło.
Ale to jeszcze nic :) Dostałam bardzo ciekawe zamówienie od miłej Pani Kasi. A mianowicie na dwa Śpioszki w rozmiarze XXL /ok.50 cm/ Chłopczyk i dziewczynka, chłopczyk standardowo ma pod paszką trzymać podusię, a dziewczynka................uwaga..............czarnego jamniczka :)
To Ci będzie wyzwanie :))) Już samo wcyrklowanie się w rozmiar było ciekawym doświadczeniam, o jamniczku nawet jeszcze nie myślę...mam nadzieję, że coś wykombinuję. Sądzę, że w kolejnym poście zobaczycie odsłonę moich zmagań :)
***
Dziś Was już nie będe zanudzać moimi wynurzeniami "biznesowymi" ;-b, wspomnę może tylko, iż stwierdziłam, że jak się wyrobię w tym tygodniu, to polatam po urzędach, załatwić wpis, regon itd. bo doszliśmy z M. do wnioku, że rozpocznę działalność od 1 września, a sklepik poprostu otworzę w październiku, a jak się uda to wcześniej. Żeby nie zostawiać wszystkiego na ostatnią chwilę.
Aha...jeszcze kwestia nazwy firmy ;) Czy sądzicie, że "Kolorowe Zacisze" by uszlo...czy  lepiej coś krótszego, prostszego? Ciekawa jestem jakie jest Wasze zdanie w tym temacie. Jestem otwarta na propozycje :)

Dziękujemy Wam za wszystkie ciepłe życzenia w poście poniżej, to było bardzo,bardzo,bardzo miłe.

Tymczasem miłego wieczoru życzę :) :*