niedziela, 28 sierpnia 2011

Zapraszam na dożynki :)

Witam cieplutko :)
Osoby, które mnie podczytują wiedzą, że pomimo, iż jestem mieszczuchem z pochodzenia - od kilku lat moje serce należy do miejsca, w którym aktualnie mieszkam.
A są nim oczywiście:
Dziś nie będzie dużo pisania, chciałabym Was zaprosić na nasze dożynki. Było wspaniale...


















Mogłabym tak jeszcze długo ;)
Mam nadzieję, że podobało się Wam choć troszkę :)
Uściski ciepłe dla Was * Dobrej nocki :*

piątek, 26 sierpnia 2011

Udało się!!! :D :)

Witam! :)
To będzie baaaaardz pozytywny post, pełen uśmiechu, powodzenia i cudownych prezentów ;)
Od czego by tu zacząć? Musze się pochwalić - ktoś może stwierdzić że nie ma czym, ale ja jestem bardzo szczęśliwa. Dostałam pracę wychowawcy opiekuna Świetlicy Postw Twórczych u nas w Domanicach :D Skąd taka radość? Dla mnie to mały prywatny sukces bo wybrali mnie mimo, że nie mam zaplecza i wykształcenia pedagogicznego /pani ekonomista ze mnie ;)/. "Kontrkandydatkami" były przewspaniałe, wykształcone pedagogicznie dziwewczyny, dlatego mam nadzieję, że nie będą miały do mnie żalu ;) Amelko mam nadziej, że kawa aktualna :D
Myślę, że szalę przeważyło to że jestem z Domanic,  znam dzieci i chcę zrobić dla nich coś pozytywnego i fajnego... tak czy inaczej postaram się nie zawieść ani dzieci ani GOKu ;)
To po primo :)
***
Teraz troszkę rutyny czyli wspomniane trio Śpioszkowe dla Anii, zdjęcia takie sobie bo okrutniem zabiegana, w niedziele są u nas Dożynki więc masa przygotowań, do tego ten upał...wszystko na wariackich papierach.






***
Ok, formalności formalnościami teraz ciąg dalszy chwalipięctwa :D
Zamówiłam u Ewuni z Zakątka Dzieciątek - bukiecik dla mamy na urodzinki.
Jestem zachwycona. Przyszła do mnie wieeeelka paka, pełna słodkości.
Ewunia pomyślała o każdym członku mojej rodzinki i tak cudownie nas obdarowała!


A to najpiękniejszy i najsłodszy bukiet dla mojej mamy - jestem pewna że będzie zachwycona :)

Koklejny prezent jaki do mnie dotarł to biżutki wymiankowe od Beatki.
Mam wyjątkowy i niepowtarzalny zegarek oraz pasującą do niego biżuterię - CUDO!

Beatko dziękuję Ci z całego serca raz jeszcze za te wspaniałości- dziękuję, że tak cierpliwie czekasz na swoje Aniołki, z którymi wiecznie się nie wyrabiam ;) Obiecuję jednak, że się narodzą :)
***
A teraz zapraszam Państwo na film - niespodziankę  
niestety nie umiem przekopiować od razu filmu Moniki, a koniecznie musicie obejrzeć. Ja się uśmiałam i wzruszyłąm do łez - taką niespodziankę Monika mi zaserwowała. Jestem przekonana, że podobnie jak mi zaimponuje Wam profesjonalizmem ;) Zajrzyjcie koniecznie!
***
Uffff, tyle na dziś Kochani - roztapiam się.... skwar niesamowity, ale nie ma co narzekać bo przecież czekaliśmy na niego z utęsknieniem ;)
***
Uciekam dalej pocudować coś na stół Dożynkowy. Może macie dla mnie jakieś propozycje - co dałoby się uszyć szybko na taką okazję? Woreczki? Kwiatki na patyku? Jakiś wianek? Podpowiedzcie proszę.

Dziękuję, że jesteście :**** Buziaki posyłam!

wtorek, 23 sierpnia 2011

Na szybciutko...

.... i króciutko dziś będzie :)
Chciałam tylko wrzucić Anielinkę, którą uszyłam ekspresowo dla Basi - ma być prezentem na roczek dla malutkiej Lilianki.
Zadowolona jestem z tej Anielinki, bo obłędnie podoba mi się materiał z sukienusi ;) To była miłość od pierwszego wejrzenia - zobaczyłam - musiałam mieć ;) Początkowo się bałam, że na sukieneczki nie bardzo się sprawdzi, a tu jednak miłe zaskoczenie. Myślę że jest stworzony dla takiej malutkiej dziewczynki.
A Wy jak sądzicie?
Oto liliowa Lilinaka.





Tak bardzo skromniusio dziś - wiem i przepraszam :)
Przy kolejnym spotkaniu przedstawię Wam trio śpioszkowe dla Anii.
***
A mówiłąm Wam już, że strasznie fajni jesteście?
Tyle miłych słów, tyle komentarzy...
...STRASZNIE FAJNI JESTEŚCIE ;)))
Buziaki na dobry wieczór posyłam :*



niedziela, 21 sierpnia 2011

Kolorowa niedziela :)

Witam Was ciepło i słonecznie w ten uroczy dzień lata, jakże do lata (w końcu) podobny :)
Pozwólcie, że wypiję z Wami ogródkową kawkę i przy okazji zaserwuję kolorową porcję moich prac.
Prac które powstały, można powiedzieć z przypadku i potrzeby chwili. Pomimo, iż grafik zamówień nie jest pusty musiałam uszyć coś na szybko, bo... zadzwoniła do mnie Pani z informacją, że przyjedzie do mnie fotoreporter i zrobi zdjęcie mnie oraz moim pracom . No wszystko świetnie - tylko ciekawe skąd je miałabym wzić skoro szyję i wysyłam wszystko na bieżąco... Powiem Wam, że dla mnie ta cała sytuacja z artykułem, sesją to zupełna abstrakcja, w życiu się nie spodziewałam, że to moje szycie z przypadku przybierze taki obrót. No ale nie da się ukryć że jest ciekawie i zabawnie :))
No wiec mając jeden dzień machnęłam na szybko śpioszka, króliczka, małego króliczka /bo ciałko gdzieś mi krążyło wolne/ no i miałam już prawie na ukończeniu laleczkę na zamówienie miłej Pani Marii. Także dobrze, że było "cokolwiek". Byłam święcie przekonana, że przemiły Pan fotoreporter przyjedzie zrobi mi zdjęcie "legitymacyjne" do wklejenia obok artykułu, pstryknie kilka moim tildziakom i dziękujemy - było miło :)
A tu totalne zakoczenie...zdjęcia przy maszynie /pracowni sie nie dorobiłam więc otoczenie pozostawia wiele do życzenia/... i inne dziwne ujęcia, na wspomnienie których dostaję lekkiego ataku śmiechu :)))
Także Kochani ...strach się bać :) Mam cichutką nadzieję, że zobaczę zdjęcia przed opublikowaniem... i jeśli już trafi Wam do rąk ten artykuł to błagam o wyrozumiałość i potraktowanie go i mnie z przymróżeniem oka :)
Można powiedzieć że prezentowane dziś prace są wyjątkowe, bo mają za sobą /a właściwie przed sobą/ "karierę" w prasie ;-b :)))

Na początek laleczka dla wnusi Pani Marii - Poleńki






Następnie mój ulubieniec - śpioszek z cudownej tkaninki, którą dostałam od Pani Eli, gdy ją zobaczyłam - od razu widziałam oczami wyobraźni tego Aniołka :)
To jedyny egzemplarz, na drugiego już tkaninki nie wystarczy  - jeśli ktoś ma ochotę na tego Aniołka zaprazam na maila :)



Następnie królisia :)
W sweterku i czapeczce - którą można zdjąć. Na tą chwilę jeszcze do kupienia :)




I na koniec malutki króliczek :) Który także chętnie by się do kogoś przytulił ;)


 

No i chyba już wszyscy.  Nadmienie jeszcze, że w sławetnej sesji uczestniczył również tak ciepło przez Was przyjęty Plastuś ;)
Na koniec aby nie być gołosłowną, jedno ujęcie z mojej sesji zrobione potajemnie przez mojego męża ;)))
Próbowaliśmy kilku ujęć na dworze. Przemilczę fakt, że słońce świeciło mi prosto w oczy,  i praktycznie nic nie widziałam ;)
Tyle ciekawostek u mnie.
Na grillu dochodzi kiełbaska i kaszaneczka, jeśli ktoś ma ochotę to zapraszam :)
Martwią mnie tylko zakradające się chmurzyska, mam nadzieję, że nie zepsują tego pięknego słonecznego dnia.
Nie mniej jednak ja uśmiecham się do Was słonecznie i niezmiennie dzięuję za obecnoć, za komentarze - uszczęśliwiające i uskrzydlające ;)
Za parę dni znów się odezwę bo kilka osób czeka na swoje Aniołki /Deilephio - pamiętam :)/, o mikołajach i mikołajowych nie wspomnę ;)
Przytulam, pozdrawiam, buziole posyłam :) :****