Rozpoczniemy nietypowo - czy ten osobnik kogoś Wam przypomina???
To czy trafnie udało się Wam odpowiedzieć choć w myślach na powyższe pytanie zadecyduje o tym czy zaliczyłam sukces czy porażkę przy kolejnym, nietypowym, zamówieniu ;)
Agnieszka /Pani zamawiająca :) /jest cudowną i wyjątkową mamą. Jej córeczka idzie w tym roku do pierwszej klasy i zależy Agnieszce na tym żeby w tych wyjątkowych, trudnych i stresujących dniach miała ze sobą niezwykłego przyjaciela, z którym wszystko będzie wydawało się łatwiejsze.
Poprosiła o... Plastusia. Z pewnością niejednna z Was pamięta plastelinowego ludzika... mam tekże cichutką nadziję, że niejedna z Was rozpoznała go w moim Plastusiopodobnym stworku ;) :)
Bardzo dziękuję Agnieszko, że mi zaufałaś - mam nadzieję, że nie zawiodę Was obu - Ciebie i Zosi.
Nasz Plastuś miał być troszkę "podrasowany", gdyż w samych gatkach teraz chodzić to lekki obciach ;)
Dostał mu się więc sweterek.
A że ściągi tez trzeba gdzieś chować to torba będzie jak znalazł ;)
No i podpis potrzebny, żeby nikt nie miał wątpliwości do kogo Plastuś należy /niekoniecznie ściąga ;)/
Na odwrocie torby jest wyszyta data 01.09.2011
Mam nadzieję, że Zosia i Plastuś będą przyjaciółmi na długie lata :*
***
To tyle w plastusiowym temacie. Na koniec powiew klasyki - zamówienie Anii.
Moje firmowe Śpioszki /że pozwolę sobie je tak nazwać/ i pasująca do nich girlanda serduszkowa.
***
I tyle chciałam Wam dziś pokazać :)
Niezmiennie dziękuję za Waszą obecność i miłe słowa.
Tymczasem lecę zrobić sobie kawę i korzystając z okazji, że dzieci bawią się z tatą, troszkę Was poodwiedzam :)
***
Acha za pamieci - już dawno miałąm pytać ale - czy ktoś mi może napisać jak się odpowiada bezpośrednio na komentarz, tak aby osoba która pozostawiła komentarz otrzymała odpowiedź na maila.
Często od Was dostaję w takiej formie i zachodzę w głowę jak Wy to robicie, ale jakos sama nie umiem do tego dojść ;)
Z góry ślicznie dziękuję :***
Nie będę zachwalać po raz setny bo to już wiesz, że szyjesz cudeńka:) Powiedz mi tylko jeśli możesz: Gdzie tak pięknie nauczyłaś się szyć? musiałam w końcu zadać to pytanie:)
OdpowiedzUsuńcałuski,
Dario, Plastuś jak żywy:))!!!
OdpowiedzUsuńOj, aż się wzruszyłam...:)ja do szkoły szłam 38 lat temu....a Plastuś nadal działa jak plaster na skołatane serducho pierwszaka:)
Mama Zosi miała super "pomysła"!.
Dario, teraz wycinaj szybciutko następne Plastusie , bo zamówienia się posypią....czego Ci bardzo życzę:)
K.
Magdalenio kochana - dziękuję! Szyć się nauczyłam...sama, zupełnie jeszcze nie tak dawno, niecałe dwa lata temu po raz pierwszy usiadłam do maszyny ;) Także życie zaskakuje jak widać ;) Czasem wystarczy spróbować :)
OdpowiedzUsuńKrysiu - dziękuję!!!! :*** Bo wierz lub nie bałam się bardzo, że się Plastusia nie dopatrzycie w moim pseudoplastusiu ;)))
OdpowiedzUsuńTakże kamień z serca po raz pierwszy ;)
Superowy Plastus!!! Oj przypomnialy sie dawne czasy:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Asia
Wow, Plastuś. Aż mi się łza w oku zakręciła :).
OdpowiedzUsuńO ile dobrze pamiętam, to tamten Plastuś też należał do Zosi:)?
Dario, skoro Twoja przygoda z szyciem zaczęła się tylko dwa lata temu i jesteś samoukiem to kochana masz WIELKI TALENT.
Dziel się nim jak najdłużej.
Pozdrawiam.Magda.
Plastuś jest REWELACYJNY, świetny pomysł dla pierwszaka
OdpowiedzUsuńPlastuś na 100% , tylko czy młodzież wie co to za postać ?
OdpowiedzUsuńJest uroczy .
Ja tez kiedys maialam plastusia!!! Ale z plasteliny :) Twoj jest super wypasiony!
OdpowiedzUsuńAleś dała czadu! Plastuś jest zajefajny!
OdpowiedzUsuńCo do pytania - jak przyjdzie Ci powiadomienie o komentarzu na maila, to po prostu daj "odpowiedz" :)
Aaaaa, bo ja nie mam takiej funkci zaznaczonej i mi nie przychodzą na maila ;) No to wszystko jasne, ja myślałam że to się robi bezpośrednio z bloga jakoś ;) Dzięki Kasiu :*
OdpowiedzUsuńPrzesłodki Plastuś Dario!:)))
OdpowiedzUsuńPs. co do odpowiedzi na komentarz, to dokładnie tak jak "kasica53" pisze - jeśli powiadomienia o komentarzach przychodzą Ci na emaila, to możesz tam właśnie odpowiedzieć- w takim wypadku osoba bezpośrednio dostanie odpowieź emailową. :)
...widzę że wszystko jasne. :) Pozdrawiam serecznie! :)
OdpowiedzUsuńTobie Aniu również dziekuję :*
OdpowiedzUsuńjesteś niesamowita :)
OdpowiedzUsuńPlastuś jak żywy :)
buziaki
Ależ oczywiście, że od razu rozpoznałam tego pana! Wiele lat temu nosiłam takiego w piórniku, tylko że mój był plastelinowy! Cudnie ,że ktoś jeszcze o nim pamięta!
OdpowiedzUsuńjuż wiem co postaram sie wykombinowac z modeliny:D świetny jest! pozdrówki:*
OdpowiedzUsuńOd razu wiedziałam że to Plastuś. Słodziutki jest. Super. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńjak ja bym chciała takiego śpiocha z girlanda !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńMatulu !
zrobiłabym wszystko za takiego słodziaka.... ahhhh
aż z wrażenia zapomniałam napisać, że plastusiek przesympatyczny !
OdpowiedzUsuńjako dziecko uwielbiałam jego przygody :)
Plastuś tak doskonały, że od razu przypomniały mi się dziecięce lata, ,a także Irena Kwiatkowska czytająca w radiowej jedynce!A śpioszki i sercowa girlanda mówią o solidności i artyźmie Twej jednoosobowej firmy!
OdpowiedzUsuńOjej! Plastuś jest boski, jak żywy, ale dobrze że dodałaś sweterek, bo przy naszej pogodzie grzechem byłoby go puścić w samych gatkach :)Twoje firmowe anioły są przewspaniałe, już ja o tym wiem najlepiej, w końcu jestem dumną posiadaczką jednego z nich! Tego najpiękniejszego! :) :) :* :* :*
OdpowiedzUsuńPlastuś on Ci to jako żywo! W realizacji nietypowych zamówień jesteś mistrzynią. Już nie raz udowodniłaś, że żadnych zamówień się nie boisz. A firmowe śpiochy oczywiście cudeńka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Plastuś jak z okładki księżeczki. Dziękuję za przypomnienie dzieciństwa, niestety nasze dzieci( ja mam 45 lat) już nie rozumieją Plastusia one wolą Harrego...
OdpowiedzUsuńAnioły też są piękne. Jak widzę Twoje prace to żałuje że nie potrafię szyć:((((((
pozdrawiam
Świetny ten Plastuś Ci wyszedł :) Ale śpioszki to pop prostu cudo!!
OdpowiedzUsuńno Plastuś jak żywy! :D i śpioszki cudne! :)) jak będę miała swoje dzieci (chyba jeszcze nie prędko, ale cóż) i Ty wciąż będziesz szyć to wiedz, że wydumam dla Ciebie speszial zadanie ;)
OdpowiedzUsuńcudenka u Ciebie, jak zawsze :)az sie buzia sama smieje i do spioszkow i do Plastusia :):):)
OdpowiedzUsuńJa Cię kręcę w obie ręce :-D zarąbisty ten Plastuś, aż mnie korci żeby zrobić mu wiklinowy piórnik hehehehe
OdpowiedzUsuńPlastuś mnie zachwycił!!
OdpowiedzUsuńJak zwykle cuda, ale plastuś całkowicie podbił moje serce. Miałbym ochotę jeszcze raz iść do pierwszej klasy żeby mieć takiego przyjaciela. Jesteś wielka!!!! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPlastuś jest rewelacyjny, spełniasz każde marzenie:))) Firmowe Śpioszki CUDNE:)))
OdpowiedzUsuńNo Plastuś jak żywy! Jesteś niesamowita. Pozostałe szyjątka równie urocze, co u Ciebie jest już po prosyu normą :)
OdpowiedzUsuńCiekawe czy Plastuś też zamieszka w piórniku? Może nie w środku, ale na pewno się znajdzie na niego miejsce pośród szkolnych przyborów :)
Pozdrawiam serdecznie!
Dario odgadłam na "pierwszy rzut oka",co więcej przemykająca mi za plecami Gabi rzuciła "oooo Plastuś".Super ludzik:)
OdpowiedzUsuńO matko jaki superaśny ten Plastuś pamiętam te bajki plastusiowe...śpioszki jak zwykle rewelacyjne...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPlastuś,jak miło go znowu zobaczyć, śpiochy cudowne, urocze...pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńPlastuś jak żywy ! Cała reszta również , jednak do Plastusia czuję jakiś szczególny sentyment :)
OdpowiedzUsuńCudny jest :) Teraz tylko trzeba mu kupić odpowiedni piórnik w którym będzie mieszkał. Zosia na pewno będzie zachwycona swoim nowym, szkolnym przyjacielem :)
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
Plastuś jest super, zresztą jak wszystkie Twoje prace, na Jarmarku Dominikańskim zrobiłyby furorę, tym bardziej, ze tego typu lalki są na topie, pozdrawiam i życzę Ci duuużżżooo zamówień Maryla
OdpowiedzUsuńPlastus!!! Moj ukochany bohater z dziecinstwa (zaraz po Muminkach, hahaha). Plastek wyszedl Ci mistrzowsko, cala reszta tez elegancka, ale to akurat tutaj nic nowego:)
OdpowiedzUsuńBuziole przesylam!
Nie mialam zadnych watpliwosci ze na miniaturce zobaczylam Plastusia! Pieknie wyszedl,Brawo!
OdpowiedzUsuńSpioszki jak zwykle piekne,ciagle sie zastanawiam i nie moge wyjsc z podziwu jak mozna stworzyc tak piekne przytulanki:)
Pozdrawiam serdecznie!
Plastuś rewelacyjny, wiele lat temu miałam takiego ulepionego małymi łapkami i nosiłam go w piórniku. Masz zdolne rączki, w życiu bym nie wpadła na to, że można takiego uszyć.
OdpowiedzUsuńjak zwykle czymś nowym zaskoczysz, Plastuś jest śliczny, jak żywy, chociaż mi się te Twoje śpioszki podobają niezmiernie, każdy ma to "coś" w sobie swojego niepowtarzalnego ;))
OdpowiedzUsuńściskam ;)
Plastuś rewelacyjny!
OdpowiedzUsuńplastus jest po prostu urooooczy!!!!rewelacyjny!!!!
OdpowiedzUsuńPlastuś jest absolutnie genialny, a do tego jaki trafiony pomysł. Super!
OdpowiedzUsuńPlastusia sama bym do siebie porwała, przesłodki!!!!
OdpowiedzUsuńAż klasnęłam w dłonie z zachwytu.A ja muszę się pochwalić kochaniuteńkie ,że te dwa śpioszki i girlanda serduszkowa są dla mnie.O jakie śliczności zawitają niebawem pod mój dach.
OdpowiedzUsuńDarunia kochana dziękuję baaaardzo:)))
Jutro z rana wyglądam listonosza.
Ania
Bardzo mi się podoba ten plastuś:)jest świetny:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
O kurcze! Plastuś KAPITALNY!!!
OdpowiedzUsuńJestem pod ogromnym wrażeniem Twoich prac. Chciałabym tak szyć, ale nie mam maszyny i nawet nie wiem czy potrafiłabym się nią obsługiwać. Szycie spodobało mi się dopiero kilka tygodni temu i póki co wszystko dziubię w ręku :) Ech... zazdroszczę talentu... Pozdrawiam! :)
Jak tylko zobaczyłam ikonkę Twojego postu, to od razu buzia mi się rozdziawiła w uśmiechu na widok Plastusia - wątpliwości ni chwili nie miałam :-)
OdpowiedzUsuńA jest genialny i rewelacyjny!!!
I tak sobie myślę, że robisz tak fantastycznie fantastyczne rzeczy, a czasem Ci jeszcze ociupinki wiary w siebie brakuje, co patrząc na Twoje prace dziwi ogromnie! Naprawdę jesteś wielka i piękne rzeczy robisz!
Pozdrawiam ciepło :-)
Dziękuję Wam bardzo, bardzo, bardzo, bardzo za ten ogrom ciepłych słów:)))
OdpowiedzUsuńSkąd u mnie lekki brak wiary ? - Szycie to moja przygoda, pasja- tak jak wpominałam - świeża, której wciąż sie uczę małymi kroczkami, jetem uparciuchem i nawet mój mąż powtarza, że jak już się za co zabietam to robię to cąłą sobą/To chyba taka domena koziorożców;)/ Jednak nie da się ukryć że pomimo tego, że prace się Wam podobają jestem nowicjuszką, stąd ta moja lekka niepewnoć, która możliwe że kiedyś minie...choć nie obiecuję :):*
Plastuś super! A mieści się do piórnika? ;))) Śpioszki - klasyka! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPlastuś wymiata. Super pomysł. Chociaż lektura sama w sobie mnie nie urzekła, jednak myślę, że z takim Plastusiem nie jednemu uczniowi szkoła nie byłaby straszna.
OdpowiedzUsuńDario kochana już albo raczej dopiero jestem ale natychmiast klikam :)
OdpowiedzUsuńPlastusia każdy z nas na pewno zna i świetnie pamięta. Kto go nie nosił w piórniku??? Ja nawet mu kocyk mini, mini miałam i gumka musiała się pętać gdziekolwiek, bo jej miejsce Plastuś zajmował :) Do dziś pamiętam jak ołówek płakał, bo go niedobrocha w szkole pogryzła ;)
Jednym słowem Plastuś przepiękny!!! Cudnie Ci wyszedł a te uszy i nos to po prostu cudo!!!
Beżykowe Śpioszki jak zawsze urocze :)
Buziole 102 :**
Któż z nas nie czytał "Plastusiowego pamiętnika"?! Plastuś wyszedł jak żywy!!! Pewnie zrobi furorę wśród mam pierwszoklasistów, czego Ci z serca życzę. Żałuję, że w moim najbliższym otoczeniu nie ma takiego dzieciaka, bo już by była prośba o uszycie :)
OdpowiedzUsuńDaruniu plastus superancki- napewno bedzie wspanialym przyjacielem:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzień dobry. Mi też się Plastuś podoba. Moja mama mi opowiadała tą bajkę o Plastusiu bo jak była mała to ją oglądała. Ja nie wiem dokładnie ale moja mama mówiła że jest bardzo podobny. A ja chyba poczytam książkę jak moja mama mi kupi w księgarni.
OdpowiedzUsuńDobrego dnia Kuba.
Ale mam zaległości w Twoich postach, niesamowite, ile stworzyłaś przez te dwa tygodnie!! Cuda, cuda po prostu, ale ile razy mogę Ci to pisać?! Plastuś jak żywy!!
OdpowiedzUsuńPiękny Plastuś!!! ale w piórniku chyba nie zamieszka hihi :) Gratuluję talentu i umiejętności
OdpowiedzUsuńPlastuś rewelacja !!
OdpowiedzUsuńPamiętam Plastusiowy Pamiętnik.Kiedy chodziłam do pierwszej klasy(szkoły podstawowej) moja klasa nazywała się "PLASTUSIE".Myślę,że Zosia będzie zadowolona z nowego przyjaciela.
OdpowiedzUsuńPlastuś ! :-) fajny, nowoczesny kumpel ;-)
OdpowiedzUsuńPlastusiowy pamiętnik... ech, rozmarzyłam się ;)
OdpowiedzUsuńPlastuś mocno plastusiowy wyszedł ;) SUPER!!! pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPlastuś jak żywy :) Aż mi się zachciało przeczytać ;)
OdpowiedzUsuń