piątek, 28 stycznia 2011

Nella :)

Przedstawiam Wam Nellę - naszego nowego, ślicznego, uroczego, kochaniutkiego, radosnego domownika :)
Nella ma 6,5 tygodnia i jest cocker spanielką.



Na początek taka krótka seryjka, bo jak zapewne się spodziewacie od dziś będę Was zamęczac jej zdjęciami :D
***
No i jeszcze na koniec Alusia z podziękowaniem dla swoich ukochanych, zdolnych cioć.
Z okazji 5 urodzinek dostała od nich takie wspaniaości!
Dziękujęmy PIĘKNIE :D

Uściski i pozdrowienia dla Was wszystkich!

czwartek, 27 stycznia 2011

Kuchenne Anielinki cz.2

Dziś Anielinki  do prześlicznej, ciepłej i gustownej kuchni Tabu. To tylko moja luźna propozycja, Gosia prosiła o faceta i dziewuszkę, ale coś faceta nie czuję w tym akurat ciałku. Kombinowałam, ale taki jakiś nijaki i niezbyt klimatyczny  wychodzi. Więc wstępnie uszyłam dwie Anieliczki, bo taka wizja mi się wkradła, ale oczywiście nic nie narzucam, jak trzeba będzie podumam nad chłopem!... ;)



***
A tak poza tym to okrutniem przeziębiona :(  Dzieci na szczęście mimo antybiotyków funkcjonują na pelnych obrotach i gdyby nie spordyczny kaszel choroby by nie było po nich widać. Wychodzi na to, że wirusy upatrzyły sobie teraz mnie - ale nie dam się ;)
Dziękuję Wam za liczne komentarze, ależ one dodają radości!
*REDENEVAL - thanks :*:)))!
*MARTA - dziękuję Ci ślicznie, zaraz lecę zapisać się na Twoje wspaniałe candy :)
*SYLWERADO - czekam z niecierpliwością na Twoje kolejne Anielinki, choć cuda które tworzysz poza nimi w sumie wszystko rekompensują. Podusie z ostatnich postów - rewelacja :)
 *MAGDA G. - dziękuję ślicznie, wkrótce się odezwę na gg - wypijemy kawkę bo bardzo Cię ostatnio zaniedbałam :) Buziaki!
*MAGICZNA FABRYKA - dziękuję, że zawsze znajdziesz da mnie chwilkę :)
*AIRA ART - ślicznie ci dziekuję za miłe słowa :)
*INES - buziaki  - za to "mniam" :)
*KINIA - cieszę się, że jesteś! :*
*JOMO - duszyczko moja Kochana....Ty, Ty już wiez co ;) :*
*ANNASZKO - kolejnym powodem dla którego wypatruję wiosny z cłych sił jest fakt, że w końcu się spotkamy, bo przez tą zimę to same schody....buziaki kochana!
*ANETO - dziękuję pięknie :)
*KASIU - dziękuję i pozdrawiam cieplutko :)
*ARSDECORIA - Mariolu, a ja teeeże teraz mam pyszną kawusie ;) podrzuć tylko ciateczko ;) Mam nadzieję, że już będziesz trafiać wyłącznie na profesjonalne sklepy internetowe ;) Psiuńki masz urocze! A synuś....cudny!
*RENATKO25 - dziękuję pięknie!:)
*RENI - cieszę się, że zaglądasz. Twoje ostatnie prace mnie oczarowały!  Pozdrawiam ciepło :)
*APASJONATA - dziękuję ślicznie i zapraszam częściej :)
*IWONNO - dziękuję pięknie, i takkk zdróweczka poproszę:)
*KARINO - dziękuję za odwiedzinki i przede wszystkim za wyczerpującą opinie  :) I wiesz co....złamałam się. Dziś przyjedzie moje Słoneczko ;) Ale o tym w kolejnym poście. Bardzo się cieszę. Z pewnocią odezwę się na maila, bo teraz będę Cię zamęczać stosem szegółowych pytań :D Jeszcze raz bardzo dziękuję :)
*DANUSIU - śpię Kochana, śpię i to bardzo dobrze, poza tym to szycie idzie coraz sprawniej, szczególnie gdy szyjesz coś po raz kolejny ;) Dziękuję Ci ślicznie za miłe słowa :) Coś wspominałaś, że na maila się odezwiesz...? ;)
*ULCIU - dziękuje Ci ślicznie :) A na latte każda pora jest dobra ;)
*KASICZKO53 - łącze się z Tobą w bólu uziemienia, w sumie to masz lepiej bo ciebie wirusy oszczędziły :)
A jak tam kolejny śpioch? Powstanie? :) :*
*LOLA - Muchas gracias LOLA!:) Besos de los polacos ;)))
*MARYSIEŃKO - byłam u Ciebie i osobiście sprawdziłam :) Wszystko wspaniałe - śliczne, równie dopracowane i rozświetlone - tak trzymaj pracowita kobietko!:)
*DINY - Dank je wel! Ik nodig je opnieuw uit:)
*DECOU GALERYJKA - dziękuję Agnieszko pięknie:)
*EMILKO - ja tam byłam tylko troszkę nie bardzo rozumem, bo  hafciarka to ze mnie średnia ;) Czy to ma być blog z różnymi pracami?... Pozdrawiam.
 ***
Przepraszam, że tyle się rozgadałam, ale nie mogłam pozwolić żeby Wasze przemiłe komentarze pozostały bez echa :)
Na koniec nadmienię jeszcze króciutko, że dziś z nami zamieszka nowy, piękniusi domownik :D Już się nie mogę doczekać... :) Nic więcej Wam nie zdradzę, pochwalę się w kolejnym poście ;-b
Miłego dnia Kochani! Dziękuję jeszcze, że tak licznie bierzecie udział w moim Candy. Ponieważ liczba osób przekroczyła 100 z pewnocią na tej jednej nagrodzie nie poprzestanę i zmontuję kilka pocieszajek :)))
Buziaki!  




poniedziałek, 24 stycznia 2011

Caffe Latte...

Witam ciepo...
za oknem słoneczko, piękny błękit niebia i to białe...coś. W sumie ok...jak musi niech leży, ale w marcuuuu to już podziękuję zdecydowanie :) To za oknem, a co w domku? - dzieci chore, popołudniu idziemy do lekarza żeby ich osłuchał, niby tragedii nie ma, ale ten kaszel zbyt długo trwa, no i pomalu wirusy zaczynają przechodzić na resztę domowników - czyli m.in. na mnie, a to niedopuszczalne ;)
Dziś serwuję caffe latte dosłownie i w przenośni...zapraszam serdecznie :)






Aniołki powstły na zamówienie. Wierzę, że się spodobają - no fajne są ;)
I tyle na dziś, tak króciutko.
Miłego dnia Wam życzę!

piątek, 21 stycznia 2011

Tulipankowa sesja ;)

Witam serdecznie z kawką przedpołudniową :)
Siedzę z kaszlącymi dzieciaczkami w domku i nadrabiam różne domowe i szyciowe zaległości.
Oczywiście w międzyczasie rozmawiam intensywnie z Delfinką - to już taki nasz standard ;) Koniecznie muszę Wam kiedyś napisać o tej naszej zabawnej znajomości bo to naprawdę bardzo ciekawy wirtualny przypadek. A coraz częściej zadajecie mi w mailu pytania co właściwie nas "łączy" ;-b
Tak w skrócie dla zainteresowanych znamy się już ponad 4 lata - poznalysmy sie na forum dla mam lipcowych gdy chodziłyśmy w ciązy z naszymi młodszymi brzdącami. Od tego czau nasza codzienność to wspólne rozmowy przy kawie - o wszystkim...dzieciach, gotowaniu, sprzątaniu - czasami się śmiejemy, że mamy lepiej niz w małżeńtwie bo tyle czasu razem spędzamy, a pokłócić i tak się nie da ;))) Z naszych rozmów na gg powstałby bescelerowy pamiętnik... Przygodę z szyciem można powiedzieć równiez zaczęłyśmy razem, z przypadku. Mnie zaczynało odbijać od siedzenia w domu z dziećmi i szukałam pomysłu na siebie, o czym na bieżąco informowałam ze szczegółami Basię. Najpierw pukała się w głowę, że to nie dla niej, a później......no sami widzicie, co się porobiło... :)
No dobrze juz nie marudzę, nadmienie jeszcze tylko, że w realu rownież się spotkałyśmy i na szczęście się nie rozczarowłyśmy dlatego nasz codziennik żyje ciągle intensywnie własnym życiem :)
Przejdźmy jednak do rzeczy.
Dziś moja grubaśniczka "z przypadku" jak ją nazwałam. Bo powstala dlatego, że szyjąc grube Anielinki dla Kasi pomylily mi się kolorki, że niby ma kuchnię niebiesko-żółtą, dopiero później skojarzyłam, że miało byc zielono - żółto. I tak to zostało mi na zapleczu ciałko, z którym coś trzeba było zrobić. Więc zrobiłam taką Anielinkę :)




Jesst bardzo milusia :) Wrzucę ją za chwilkę na FH jeśli ktoś miałby ochotę :)
***
Następnie powstały Aniołki już bardzo dawno obiecane Marzence. Wymyśliłyśmy sobie wymianke już baaaardzo dawno temu, ale ciągle coś nas blokowało, a że styczeń jaki jest każdy wie, na spokojnie w końcu mogłam się wywiązać ze zobowiązania :) Mam nadzieję, że Ci się Marzenko spodobają :)




I to chyba tyle na dziś :) Idę sprawdzić jakie laurki wyczarowały moje dzieci dla babci i dziadka bo dziwnie za cicho u nich ;)
Pozdrawiam Was ciepło i serdecznie, witam wszystkich nowo obserwujących. Zostawcie proszę choć krótkie słówko  w komentarzu to z przyjemnością Was odwiedzę. Niestety gdy chcę dotrzeć na czyjś blog ze zdjęcia w obserwowanych - zawiesza mi się blogger i komputer i nic nie jestem w stanie zrobić :(
Miłego... zimowego dnia Wam życze :)

wtorek, 18 stycznia 2011

Pani Dario poproszę Żyda Chasyda... ;)

Gdy przeczytałam w mailu taką prośbę, nie ukywam, że na samym początku zastanawiałam się jak by tu się wymiksować z takiego zamówienia. Absolutnie nie z powodu lenistwa, tylko z powodu braku wiary w udaną realizację takiego przedsięwzięcia ;)  Niestety moja uparta natura rogatej kozy /koziorożec - miło mi ;)/, nie pozwoliła mi poddać się bez walki. Przewertowałam tonę zdjęć, szukając inspiracji...No i jest.... na żywo bardziej mi się podoba niż na zdjęciach, no ale tak to zwykle bywa :) Czy spooba się Pani Ilonie, nie wiem, ważne że spróbowałam, lekko nie było ;)))





;))) Ciekawa jestem jakie jeszcze zaskakujące wyzwania postawią przede mną moi mili Zamawiający :)
Tak czy inczej dziękuję za nie, dzieki temu jet ciekawie i intrygująco :)

***
A tak juz zupełnie na marginesie Anielinki z mojego przedostatniego postu w towarzystwie marcheweczek które miałam im doszyć.



***
Teraz jezcze moje zaległe chwalipięctwo :)
Wygrałam cany u Elżuni kochaniej. Paczuszka dotarła do mnie wczoraj. Prześlicznie zapakowana, nadprogramowo zawierła pyszne domowe ciasteczka, które moje dzieciaczki szybciutko przewłaszczyły :)
Stałam się szczęśliwą posiadaczką takich wspanialości:



Zdjęcia zapożyczyłam z bloga Elżuni.
Spostrzegawczy zobaczą, że wlosy i brodę Chasyda wykonałam z metalizowanej, pięknej muliny właśnie od Eli ;)
***
Jakiś czas temu - dość dawno, bo jeszcze przed świętami, odwiedziła mnie ze swoim Prawiemężem Agnieszka - Mała Mi, obdarowując takimi oto wspaniałociami:
Mam nadzieję, że wkrótce znowu sie potkamy :)
No i na koniec, wspomniane już karteczki urodzinowe.


***
Ogromnie się cieszę, że zainteresowanie moim candy jest tak duże i że przypadlo Wam do gustu.
Największym plusem z organizowania candy jet to, że dzięki niemu ma się możliwość odwiedzenia nowych blogów i poznania wielu wspaniałych osób. Z pewnością postaram sie dotrzeć do każdego z Was - obiecuję :)
***
Tymczasem pozdrawiam Was bardzo, bardzo ciepło. Na mojego Chasyda popatrzcie proszę z przymrużeniem oka i nie bądźcie zbyt krytyczni ;)))
Do zobaczenia wkrótce :***




sobota, 15 stycznia 2011

Candy Rocznicowe ogłaszam i serdecznie zapraszam :)

Witam ciepło :)
Jakiś czas temu zapowiadałam candy, przepraszam za lekkie opóźnienie, ale dopiero wczoraj dotarł do mnie cukierasek, ktory chciałabym Wam w tej zabawie podarować. Zależało mi na tym, aby bylo to coś innego, coś na co sama miałam osobiście zawsze wielką chrapkę i ogromnie się cieszę, że jestem posiadaczką takiego cudeńka ;)
Oto co chciałabym Wam sprezentować w moim rocznicowym candy:
1.Śliczniutką, nowiutką "babciową" niciareczkę ;)
2. Cztery rodzaje koronek o długośi 2-2,5 m ( być może się przydadzą) :)

Zasady uczestnictwa w zabawie takie jak zawsze:
-komentarz,
-podlinkowane zdjęcie u siebie na blogu,
-osoby nie posiadająe bloga oczywicie również mogą wziąć udział w candy,
- osoby mieszkające za granicą także serdecznie zapraszam :)
Losowanie 8 marca :)

Ponieważ zawsze jest mi przykro, że jest tylko jeden wygrywający z pewnością postaram się o jakąś nagrodę pocieszenia, choćby dla jeszcze jednej osoby :)
***
Ten mój pierwszy rok blogowania sporo zmienił w moim życiu.
Poznałam naprawde wiele niezwykłych osób. Każda z moich prac znalazła w zaskakująco szybkim tempie nowych właścicieli. Wielu spośród nich, pomimo iż wcześniej zupełnie się nie znaliśmy stało się dla mnie bardzo blikimi osobami, z którymi utrzymuję stały mailowy kontakt :)
Niezwykłe jest to że, te osoby pamietają o moich świętach, gdy dłużej mnie nie widac na blogu pytają co słychać, czy w czymś pomóc...
Dziękuję Wam za to z całego serca :)
Mam nadzieję, że niciareczka uszczęśliwi kogoś z Was - także serdecznie zapraszam do zabawy! :)


piątek, 14 stycznia 2011

Kuchenne Anielinki :)

Witam ciepło...
ostatnio mam szczęście do ciekawych i oryginalnych zamówień. Pierwsze z nich to dwie gruuuuubaśne Anielinki, które mają ozdabiać wejście do kuchni. Kuchnia w kolorach zielono - żółtych. Właściwie w planach mamy dorobić do nich girlandę, ale jeszcze musimy z Kasią ustalić wszelkie szczegóły co i jak. Także na tą chwilę prezentuję Anielinki. Myślę że są sympatyczne :) Bardzo miło się je szyło więc to z pewnością nie będą moje ostatnie puszyste Aniołki.






Jeśli chodzi o kolejne zaskakujące zlecenia....to jeśli mu podołam z pewnością się pochwalę ;)))
Chociaż napiszę o cochodzi, bo być może ktoś będzie miał ochotę spróbować również ;-b
A mianowicie mam uszyć dla Pani Ilonki....Żyda Chasyda...ze skrzydełkami...w któtkich spodenkach, białych podkolanówkach, czarnych bucikach, w czarnym płaszczu, w kapeluszu...lub jarmułce, do tego z rudą brodą....i pejsami...
Tiaaaaaaaa - też jestem przerażona :D
Nie wiem kiedy on ujrzy światło dzienne ale wyzwanie przyjęłam :)
Pozdrawiam Pani Ilonko :)
***
Chciałabym dziś jeszcze podziękować gorąco Pani Marioli - właścicielce moich beżowych Aniołków z postu poniżej za masę ciepłych słów pod ich i moim adresem. To naprawdę uskrzydlające i bardzo motywujące. Jeszcze raz pięknie dziękuję za wszystko :)
***
Kolejne podziękowania kieruję do kochanych duszyczek, które przesłałay mi przepiękne kartki urodzinowe - DZIĘKUJĘ!!! Przepraszam, że dziś się nie pochwalę ale jestem w sklepiku a one zostały w domku. Niemniej uczynię to przy najbliższej okazji. Akcja "Uwolnij pocztówkę" jest naprawdę wspaniałym pomysłem :)
***
Pokażę Wam jeszcze mojego przystojniaka ;) Wczoraj przyszedł jego strój na bal karnawałowy, więc po wstępnej przymiarce musiał być obowiązkowo uwieczniony ;)
Oto mój słodki strażak ;)


Pozdrawiam Was cieplutko w ten szary, deszczowy, ponury, dłużący się dzień...ale wiecie co - i tak się cieszę, że nie ma śniego ;-b Nie krzyczcie na mnie ;))))
Uścisków moc! 

sobota, 8 stycznia 2011

No to zaczynamy... :)

Pierwsze dni nowego roku mijały miło, leniwie, odświętnie :) W dniu moich urodzinek wybraliśmy się z rodzinką do Aquaparku we Wrocławiu. Dzieciaczki zachwyone, rodzice też - cuuudowna odskocznia i relax ;) Znalazłam jednak czas na to, na co znaleźć powinnam - czyli szycie :) Ponieważ czas zamówień przedświątecznych mam za sobą, mogłam sobie uszyc to co lubię najbardziej wg własnego pomysłu. Troszkę się wypaliłam ogromną ilością skrzatów i świąteczników także z przyjemnością wróciłam do moich ulubionych...Śpioszków ;) Na pewno równiez za nimi tęsknicie ;-b ;)))
Powstała jena urocza parka w stonowanych kolorkach i żywa energetyczna Śpioszka.
Także dziś będzie zdjęciowo Kochani :)
Hmmm kogo pierwszego zapodać...no dobrze, parkę, coś czuję że będzie i w Waszym klimaie, bo w moim oczywiście jest ;)








A teraz Jeżynkowa królewna. Sukienusia z przepięknej bawełenki. Energetyczna i pozytywna :)








No to "pierwsze Śpioszki za płoty"  :)
***
Dziękuję Wam gorąco za Wszystkie przemie komentarze w poście poniżej. Naprawde się nie spodziewałam tylu miłych słów :) I wyszlo nawet, że mam gdzieś swojego "sobowtóra" ;) Kinguś musisz mnie zapoznać ze swoją  przyjaciółką :)
Pozdrawim Was Waszystkich serdecznie i baaardzo, bardzo ciepło...
A jeśli przy ciepełku jestesmy - śnieżek u na topnieje, nawet trawkę już na ogrodzie widzę :)))) Cuuuuudownie! Wiele bym oddała, żeby już śnieg nie spadł. Mam tylko nadzieję, że to gwałtowne ocieplenie nie będzie miało niemiłyh konsekwencji :( I tej wersji się trzymajmy.
Do przeczytania Kochani!