zacznę od gorących podziękowań, z głębi serca - dla Florentyny, dla Kasi, dla Pani Magdy.
Dotarła do mnie wygrana w Candy u Florentynki, przepiękna, wyjątkowa, niepowtarzalna. Miałyśmy do wyboru dowolną kompozycję z kwiatów żywych, lub suszu... Ja wybrałam kompozycję bardziej trwałą do postawienia i otrzymałam takie cudo...
Kompozycja jest cudowna i zachwycająco pochnie - bardzo dziękuję!
***
Teraz podziękowania dla Kasi, niezwykłej osoby - światowej babeczki o wielkim sercu ;)
Kiedyś dostałam od Kasi pare tasiemek - ślicznych, zdobionych, idealnych do wykończania ubranek Aniołków. Niestety mimo usilnych poszukiwań nigdzie nie znalazłam w okolicy podobnych, koronkowa bawełna jest owszem, ale nic innego nie widziałam. Poprosiłam więc Kasie, żeby zaopatrzyła mnie w swojej pasmanterii, oczywiście za pełną odpłatą itd...i co.....i dostałam prezent. Aż mi głupio, bo nie tak miało być, Kasia upomina się jedynie o kawkę - czekam Kasiu na Ciebie!!! Bardzo Ci dziękuję!!!
Takie cuda dostałam!
***
teraz podziękowania dla Pani Magdy G. właścicielki moich Śpioszków, dostałam ostatnio niespodziewany prezent własnoręcznie wykonaną karteczkę i przydasie, guziczki i tasiemki. Niestety nie mam zdjęcia bo karteczka zdobi sklepik, a zapomniałam wcześniej zrobić. Takie gesty zawsze mnie wzruszają i poruszają do głębi - dziękuję pięknie!
***
Pewnie się zastanawiacie jak sklepik po pierwszych dniach? W euforię niestety nie popadam, ale tragedii też nie ma :) Rękodzieło przyjmowane jest z zaciekawieniem, ale również bardzo dużym sceptyzmem - niestety. Bardziej ludzie się cieszą z ubranek czy zabawek :(
To takie pierwsze spostrzeżenia. Trafiają też do mnie okoliczni Artyści, Pani która robi przepiękne obrazy krzyżykową metodą, inna bawi się w biżuterię...każda chętna żeby dorzucić coś od siebie. To cieszy, mam nadzieję, że choć przed świętami klapki im się otworzą.
Cóż poza tym.......dziś nie jest dobry dzień. Życie jest jednak przewrotne i czasem tragizabawne.
Jaki jest najfatalniejszy czas na utratę przez męża pracy? Oczywiście każdy - ale chyba taki mega fatalny to ten, gdy rodzina tonie w kredytach, a żona ma na rozruchu firmę... Tak, tak dziś sobie zakpił z nas los... Coś tam przeczuwaliśmy od jakiehgoś czasu, bo firma męża od kilku miesięcy eliminowała z dnia na dzień kadrę kierowniczą. I tak to dziś trafiło na mojego męża. Zabawni są, w jeden dzień poklepują cię po plecach, przedstawiają plany i projekty, a w drugi wręczają wypowiedzenie jakby nigdy nic. Hmmm w sumie i tak powinniśmy się cieszyć że tyle wytrwał :/
Musimy wierzyć że coś się znajdzie i tej wersji się trzymamy, ale to nie zmienia faktu że moje ciśnienie właśnie wynosi ok 190/190 i jestem...przerażona? No chyba coś koło tego.
Pozdrawiam Was serdecznie.
Dostałaś Dario piękne nagrody. Jestem pełna podziwu i GRATULUJĘ :) Co do pracy męża...czasami lepiej zostać postawionym przed faktem dokonanym niż trwać w zawieszeniu. Wierzę, że jesteście wspaniałymi, kreatywnymi młodymi ludźmi i niebawem zmienicie tą sytuację, a praca męża będzie taką w której z pasją będzie się oddawał nowym obowiązkom.Z kolei my tutaj będziemy moooocno trzymać kciuki by stało się to jak najszybciej. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńUlciu - dziękuję Ci ślicznie...ponoć nie ma tego złego, więc również wierzę, że to się obróci nam na korzyść...byle szybko ;)
OdpowiedzUsuńTo może znak, że ma teraz razem z Tobą tworzyć raj na Ziemi. Wiesz co mam na myśli?:)
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze, macie siebie a to dużo, bardzo dużo!
Prezenty zachwycające!
Pozdrowienia dla Ciebie i Twojego Ukochanego.
prezenty śliczne :)
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki ,żeby mąż znalazł pracę...kto wie może nawet lepszą ? tego Wam życzę bo wiem jak się teraz czujecie.
pozdrawiam serdecznie
Jak to miło Różany Aniele, że zawsze jesteś blisko, Ty Ginuś również - dziękuję
OdpowiedzUsuńKochana, bardzo mi przykro z powodu utraty mężowej pracy... Wyobrażam sobie jak się czujesz... Jednak zawsze wierzę w to, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło! Tego Wam życzę z całego serca i za to dobre, oby jak najszybciej, trzymam mocno kciuki!
OdpowiedzUsuńA prezenty dostałaś prześliczne :)
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i mocno ściskam :*
ponoć każda zmiana jest na lepsze! więc głowa do góry :) macie siebie, fantastyczne dzieci... razem dacie radę !
OdpowiedzUsuńtrzymam mocno kciuki
i serdecznie pozdrawiam
Rzeczywiście los lubi być przewrotny; z jednej strony radość z otwarcia wymarzonego sklepiku a z drugiej utrata pracy męża. Mam jednak nadzieję i wierze,że dacie radę, być może nawet lepszą pracę uda się mężowi zdobyć.Życzę Wam powodzenia i cieplutko pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNie martw się.. wiem, wiem łatwo mówić (pisać), ale ja pamiętam dokładnie co czułam kiedy mój mąż z dnia na dzień stracił pracę i wiesz co? Suma sumarum wyszło to nam na dobre (i to zdecydowanie) i Wam też tego życzę! Trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ja też życzę optymizmu i przekonania, że wszystko obróci się na lepsze. Oby jak najprędzej nadeszły chwile, kiedy będziecie się śmiać z tej sytuacji i cieszyć czymś lepszym. Głowa do góry!
OdpowiedzUsuńTo pewnie troszkę trudniejszy czas, ale głowa do góry, sama wiem, że nawetr najbardziej nieoczekiwane i przykre zmianay czasem pozwalają nam dostrzec i odkryć nowe... często dużo lepsze. I tego Wam życzę
OdpowiedzUsuńA ja piszę do Ciebie maila bo mam pewną propozycję..:))
Przeżyłam w życiu sporo, o czym trochę wiesz. To mnie nauczyło, że każde nawet wydawałoby się nieszczęście w danej chwili, potem okazuje się, że czemuś dobremu służy. Mam nadzieję, że zmartwienia nie potrwają długo. Ściskam mocno i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDaruś, szczęka mi opadła i leży na podłodze... Ale jestem pewna, wręcz NA BANK TO WIEM, że twój mąż znajdzie teraz jeszcze lepszą pracę, on zdolny facet jest i da radę!! A tutaj tyle dziewczyn już trzyma za was kciuki, że może być tylko lepiej!! I ja również kciuki trzymam, kochana!! :))) A prezenciki dostałaś zajefajne! :))
OdpowiedzUsuńWitaj!
OdpowiedzUsuńTo rzeczywiście przykra wiadomość, ale zgadzam się z tym, co co napisano tu wcześniej - każda zmiana jest najczęściej początkiem czegoś lepszego.
Choć trudno w to w pierwszej chwili uwierzyć, ale to tak działa.
Najważniejsze, to się nie poddać i nie zamartwiać.
Trzymam mocno kciuki, aby sytuacja jak najszybciej się rozjaśniła.
Cieszę się, że moja przeterminowana "candowa"
w końcu do Ciebie dotarła.
A jeszcze bardziej cieszę się z tego, że Ci się podoba.
Pozostałe prezenty śliczne!!!
Bardzo cieplutko pozdrawiam i dobre myśli ślę:-)
Wszystkie prezenty śliczne:))Z pewnością wkrótce sytuacja się wyklaruje.Nie poddawaj się i realizuj swoje marzenia:)Trzymam kciuki:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńMoja Droga - masz tyle pogody ducha w sobie, że przyciągasz samych dobrych ludzi, a za nimi dobre zdarzenia. Na pewno źle Wam teraz, ale jak napisały poprzedniczki - zmiany zawsze czemuś służą, należy je wykorzystać na swój użytek jak najlepiej. Życzę obojgu Wam powodzenia! A właściwie - czemu nie zareklamujesz tutaj Męża, przecież wielu ludzi do Ciebie zagląda, a droga pantoflowa to najlepsza droga ;) Cieszę się, że przydasie doszły i do czegoś się przydadzą :)
OdpowiedzUsuńno to niefajnie .. ale może nie będzie tak źle :) ponoć czasem musi być gorzej żeby potem było lepiej .... sama sobie tak tłumaczę :D trzymam za Was kciuki ... PS śpioszka prześliczna i wiesz co ... nie zamieniłabym jej na inną :D
OdpowiedzUsuńJa też wierzę, że dzieki Waszej otwartosci, szczerości i miłości jaką rozsiewacie wokół szybko wskoczycie na dobre tory:-) Pamiętaj: Bóg zamyka drzwi, ale otwiera okno:-)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Wasze powodzenie! Napewno się uda! Ważne, że jesteście razem, tak jest o wiele łatwiej i to jest najważniejsze.
OdpowiedzUsuń