tak jakoś nieciekawie układa się ten wrzesień, że mam czas i okazję spotkać się z Wami wyłącznie przy niedzieli. Choć i ten post pisze tak jakby "na kolanie", w zamęcie wieczornej krzątaniny. Przepraszam więc jeśli będzie niezbyt składnie :) Obiecałam jednak dziewczynom, że zaprezentuję ich Anielinki, także nie mogę ich zawieść.
Podobnie jak poprzedni i ten tydzień minął mi w zawrotnym tempie, do tego z niezbyt atrakcyjnymi przygodami. Byłam sama z moimi dzieciaczkami bo Mariusz wyjechał w świat na szkolenie. Nie było by w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie fakt, że we wtorek spalił się jakiś bezpiecznik i zostałam bez prądu. Mieszkając w domu, w którym 99% rzeczy jest na energię elektryczną, możecie więc sobie wyobrazić, że był to lekki problem. Na tyle na ile mogłam pocieszyłam się agregatem, szycie jednak poszło mocno w odstawkę.
W czwartek rano...agregat mi się spaaaalił, tiaaaa... mieliśmy okazję poczuć się jak w średniowieczu /no prawie/ ;) Wieczory przy świecach, dzieciom trzeba był zrekomppensować brak bajek.... ciekawie, ciekawie, nie powiem :) Dobrze, że mam awaryjną kucheneczkę na butlę gazową, można było sobie coś ciepłego przygotować :) Nie powiem miało to pewne plusy - wyciszyłam się, dwie książeczki przeczytałam, a tak dawno nie miałam okazji. Z zamówieniami jednak znów popłynęłam czasowo :( Na szczęście wraz z sobotą zostałam "oświecona" i mogłam nadgonić zaległości.
Na początek Anielinki dla Oli i Agnieszki.
Anielinka dla Lenki - córeczki Oli, uszyta z uwzględnieniem różnych życzeń i wskazówek.
Mam nadzieję Olu, że taką właśnie sobie wymarzyłaś dla swójej córeczki.
A teraz Anielinki dla córeczek Agnieszki. Ponieważ są przeznaczone dla dwóch siostrzyczek, postanowiłam utrzymać je w "siostrzanym" klimacie :)
Tak to mniej więcej wygląda :) Wiadomo, że na żywo są przepiękniejsze ;)
***
A teraz muszę Wam koniecznie podziękować za Wasze cudowne serca. Za to, że mój apel z prośbą o głosy dla Koźlaczkowej szkoły nie pozostał bez echa. Powiem Wam, że jest dobrze...musimy jeszcze ciągle walczyć, ale na tą chwilę kochane Koźlaczki zajmuję II Miejsce w rankingu!!! :))))) Mamy 22% głosów, zwycięska szkoła 30%. Do końca września jeszcze sporo czasu także musimy trzymac rękę na pulsie. Jeśli ktoś z moich kochanych podczytywaczy nie miał okazji zagłosować serdecznie o to proszę.
Szczegóły akcji TUTAJ .
***
Cóż u mnie ponadto? Mam za sobą tydzień pracy z dzieciaczkami na świetlicy ;)
Jakie podsumowania? - trzeba ostro tę świetlicę reaktywować, bo wymierała śmiercią naturalną. Jak to praktycznie wszędzie bywa, wiejskie realia łaskawe nie są i wszystkiego brakuje, podstawowych narzędzi do zajęć plastycznych, bloków, kredek... ech :( O innych rzeczach nie wspomnę. No ale to nic, najważniejsze, że z dnia na dzień przybywa nowych dzieci, mam sporo pomysłów - myślę, że uda nam się coś podziałać :) Bez walki się nie poddam ;) No i najmilsze jest to gdy słyszę "ale z Panią jest faaajnie" ;)))
Oby szybko nie zmienili zdania ;)
Ponieważ ja w tym temacie dopiero raczkuję, być może któraś z Was wie, gdzie i w jakiej formie można się zwracać do instytucji o jakieś dofinansowania, jakie warunki trzeba spełniać itd ?
I chyba tyle u mnie z nowinek. Moje dzieciaczki zaliczyły już pierwsze zairusowanie. W piątek siedzieli w domku bo katar i kaszel na całego. Dziś jakby lepiej... zobaczymy jak jutro rano.
No to chyba zrelacjonowałam Wam już cały tydzień :)
Pozdrawiam cieplutko i mam nadzieję, że zobaczymy się szybciej niż za tydzień ;)
Buziaki!!! :)
fenomenalne!! chyba już wiem jakie będą następne prezenty:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Śliczne, te misterne fryzury....powaliły mnie. Bomba.
OdpowiedzUsuńZa szkołę trzymam wielkie kciuki
Anielinki jak zawsze cudne!
OdpowiedzUsuńCo do pozyskiwania drobnych kwot na przybory plastyczne do świetlicy to proponuję zwrócić się do Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych i Narkomanii czy jakoś tak - na pewno jest u Was coś takiego w UG. Co prawda już wrzesień i pieniądze pewnie już w większości rozdysponowali, ale kilkaset zł powinno dać się wysupłać.
A jak będzie już coś na start, to wiadomo przy świętach czy innych okazjach można robić kiermasze okolicznościowe z pracami dzieci ze świetlicy a dochód w całości przeznaczyć na jej działalność. Powodzenia w prowadzeniu zajęć :)
Dokładnie Martusiu w kiermaszach siła, w nich pokładam duże nadzieje. Co do Gminnej kasy to tak jak mówisz w tym czasie już cieniutko coś wyciągnąć, ale popytam...
OdpowiedzUsuń*Aniu, Kiniu - dziękuję Wam ślicznie :*
Kochana Dariuś, sama prawda, że z Tobą jest fajnie :D i od razu bardziej kolorowo, gdy na takie piękne Anielinki się popatrzy! Urocze jak zawsze :*
OdpowiedzUsuńJa wciąż ogarniam sytuację z marnym skutkiem, więc tym bardziej Cię podziwiam. Nie tylko za męstwo podczas braku prądu ;). Całe szczęście, że to nie zima!
Ściskam czule :*
fajnie, że z Panią jest fajnie :)
OdpowiedzUsuńoby świetlica się szybko podźwignęła
anielinki jak zwykle cudne, a te siostrzyczki przepiękne :)
buziaki
Kasia
Oczywiście Anielinki są śliczne i jak pięknie ubrane. A te fryzury;-)))))SUPER
OdpowiedzUsuńCałuski
no czar i urok, co u Ciebie już jest normą :D
OdpowiedzUsuńwiruski też już mamy za sobą - Ola od środy siedziała w domu, a jutro come back i znów jedno dzieicę w domu do południa ;)
zdrowka dla Twojej Czeredki :)
piękne anielinki, wiruski właśnie do nas zawitały, a głos właśnie oddałam, życzę wygranej, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJakie śliczne te tkaniny z sukieneczek ostatnich aniołeczków :)
OdpowiedzUsuńZ taką Panią jak pani daria to musi być fajnie i już! :D Podziwiam za przetrwanie bez prądu i to jeszcze bez Męża :) Brawo, ja sama bym chyba ze strachu umarła :P
OdpowiedzUsuńAnielinki jak zawsze dopieszczone i przepięknej urody :)
Ucałuj Dzieciaczki i życz Im zdrowia :*
A Tobie Kochana kolejnych sukcesów - na całej linii :) Ściskam i uciekam napisać Ci wiadomość z zamówieniem :)
PS. Przepraszam za małe literki "p" i "d" :)
OdpowiedzUsuńBoskie anielinki i takie ciepłe w odbiorze!
OdpowiedzUsuńanielinki jak zawsze cudne,tydzień miałaś naprawdę z dużą dawką adrenaliny,ale cóż to przynajmniej wiemy ,że żyjemy,no i dalszych sukcesów w nowej pracy życzę
OdpowiedzUsuńA ja sie nie dziwie ,że dzieciakom z Toba fajnie ;)
OdpowiedzUsuńAnieliczki cudne zamawiajace napewno sa zadowolone.
Ps.Moja klucha tez do szkoły nie poszła w piatek tez ja cosik dopadło.
Ach ta zwariowana pogoda.
Pozdrawiam
Śliczne anielice...pewnie,że z tobą fajnie.Przygody z prądem nie zazdroszczę..pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak zwykle zachwycałam się Twoimi Anielinkami:))) Są przeurocze:))))
OdpowiedzUsuńCudowne Anielinki.
OdpowiedzUsuńA może poproś miejscowego dyrektora szkoły (podstawówka, gimnazjum, średnia) o zorganizowanie zbiórki w szkole - tylko moim zdaniem lepiej rzeczowej a nie pieniężnej, tzn. niech rodzice/dzieci przyniosą "zbędne" kredki,nożyczki itp. Tak samo możesz poprosić, o ile jakaś w okolicy istnieje, drużynę harcerską (ZHR?)o pomoc w zorganizowaniu zbiórki. No i zostają jeszcze "miejscowe/okoliczne" organizacje pozarządowe (fundacje, stowarzyszenia), może jakaś wygrała niedawno konkurs na życie/rozwój kulturalny gminy i udałoby się jej jakieś pieniążki odpalić na "Twoją" świetlicę :)
OdpowiedzUsuńPs. Anielinki jak zawsze śliczne :) pozdrawiam :)
Twoje Anielinki mnie po prostu zawsze oczarowują !
OdpowiedzUsuńAnielinki jak zawsze cudne-problemów z prądem nie zazdroszczę.U mnie też "zasmarkany"tydzień.Co do brakow-a może każde dziecko chodzące do świetlicy niech raz w roku przyniesie-blok+klej+kredki+papier kolorowy?Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńBoskie, a te warkoczyki !!!!!!!!! :)
OdpowiedzUsuńAnielinki cudne, a świetlica wkrótce będzie kwitła i świeciła przykładem, wszak z Tobą nie ma innej możliwości! Co do braku prądu, wcale się nie dziwię, że dałaś radę, w Tobie jest tyle światła, że agregat nie potrzebny! :* :* :*
OdpowiedzUsuńDaria wpędzasz mnie normalnie w kompleksy z tymi fryzurami Twoich anielinek, jak się im przyglądam to stwierdzam, że nigdy się chyba za ich szycie ie zabiorę.
OdpowiedzUsuńCo do finansowej pomocy to niestety nie mam doświadczeń w staraniu się o jakieś dotacje itp, ale powiem Ci, że "zaprzyjaźniona"szkoła. która znajduje się w małej wsi niedaleko mnie co roku regularnie zbiera różne rzeczy i przynosi im to dosyć duży zysk. Ogłaszają np zbieranie szkła, podstawiają kontener i rodzice, dzieci itp przez tydzień czasu zbierają słoiki, butelki itp a potem zawożą do huty szkła chyba i dostają gotóweczkę.
Zbierają gazety, makulaturę, tekturę, kartridże do drukarek.
Organizują np festyny rodzinne z losami, lost sprzedają za 10 zł ,a nagrodami są ufundowane przez rodziców czy lokalnych przedsiębiorców nagrody( wizyta w salonie fryzjerski, jakieś roślinki do ogródka, kury ostatnio widziałam :) co kto ma ). Może i u Was sprawdzą się tego typu pomysły.
Trzymam kciuki, buziaki Agata
przepiekne to trzeba miec talent :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na candy na niebiesko.blogspot.com
Jak zwykle piękne anielice:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne :)
OdpowiedzUsuńCudne te Twoje Anielice.
OdpowiedzUsuńno fryzurki aniołków jak zawsze mnie powalają!
OdpowiedzUsuńSliczne i sliczne fryzurki maja,zawsze mi sie Twoje anielice podobaly,sa po prostu cudne!
OdpowiedzUsuńAle urocze i wesołe!
OdpowiedzUsuńPiękności i te niesamowite kolory sukieneczek i boskie fryzury!!!
OdpowiedzUsuńA braku elektryczności nie zazdroszczę, teraz bez prądu to jak bez ręki.