Ehhh... uśmiecham się dziś od samego rana, bo... bo to taki cudowny dzień :) Nawet nie wiem od czego zacząć, bo każda część tego niesamowitego dnia jest równie ważna.
Na począteczek może to, że dziś wraca mój ukochany mąż ;) My z tych co ciężko funkcjonują bez siebie i każda chwila, dzień oddzielnie to katorga, a taki długi tydzień bez siebie to już totalna katastrofa ;) Miła jest świadomość, że już dziś zaśniemy razem...no ewentualnie z dziećmi, które trzeba będzie przekonać, że u nich w łóżeczkach jest równie fantastycznie i samemu się śpi równie cudownie jak z mamusią ;) Tak, tak przez tydzień była rozpusta :)
Z pewnością u Was również był baaaardzo słoneczny dzień, my calusi spędziliśmy na ogrodzie, grzebiąc się w chwaścikach, grabiąc, sadząc..., w ruch poszły rowerki, piaskownica, ślizgawka - eh i to też jest takie piękne bo tak bardzo za tym tęskniłam. Za kawką w altanie, obiadkiem na świeżym powietrzu...tak, to zdecydowanie namiastka nieba na ziemi.
I w trakcie tych jakże sielankowych czynności nadeszły....wyczekiwane, niesamowite, zapierające dech w piersiach... paczuszki.
Każda bezcenna i wyjątkowa, więc wymienię chronologicznie.
Pierwsze było candy - moje wygrane...brak mi słów aby opisać mój zachwyt nad tym co Kasia stworzyła. Nie znam się na scrabingu, ale dla mnie to prawdziwe dzieło sztuki. Aż żal mi było otwierać bo zapakowane były równie pięknie. Te notesy będą dla mnie niezwykle cenne - to wiem na pewno. A Tobie Kasiu dziękuję z całego serca!!!!


Zachwycające - prawda?
Teraz pod obstrzał idzie kolejna wielka artystka - BOVARY i jej misie...napisze tylko to co przed chwilą napisałam jej w mailu - na zdjęciach misie są urocze i piękne, ale gdy zobaczy się je na żywo...dotknie...PRAWDZIWE CUDOOO!!!!! One tak pięknie się mienią, są solidne, perfekcyjnie wykonane - dla mnie to mistrzostwo świata. Taka trochę mała się przy Was zrobiłam, bo mimo, że zachwalacie moje lalki ja mam wrażenie, że te rzeczy co od Was dostałam to dopiero wyraz prawdziwego talentu :) Do misiaczków Ola dołączyła mi jeszcze przepiękne serduszko na szpileczki własnoręcznie wykonane - kolejne arcydzieło jak dla mnie :) I była też karteczka ...tak milusio było :)
Misiaczki pomagały mi przesadzać stokrotki ;)

Na koniec napiszę tylko, żeby tak sielsko nie było, że pisze już tego posta nie wiem którą godzinę... tracąc co chwilę wątek ;)....mąż zdążył wrócić i był tak kochany,że odstąpił mi laptopa służbowego bo na moim chyba jakaś wirusownia się zadomowiła i nic nie wchodzi, najpierw wyparowało mi gg...teraz to - nie ma bata coś się zagnieździło. Dobrze, że mam "wyjście awaryjne"- mój kompik poszedł na leczenie :)
Pozdrawiam Was cieplutko, muszę szybko kończyć bo ktoś czeka na swoją własność ;)
Dobrej nocki i słonecznego dnia jutro :)
JESZCZE JEDNO!
Zapomniałam o czymś bardzo ważnym! To przez tą zadyme komputerową (czuję presję ;) )
Wczoraj wygrałam candy w "Chałupkowie" !!!!!!! :)))))))) Coś za mną chodziło, że czegoś nie napisałam, że coś za mało tego szczęścia ;)
.jpg)
...mówiłam Wam juz że jestem SZCZĘŚCIARĄ? ;)
Wiem...wiem...teraz już naprawdę koniec :)
Buziaczki