Szycie jej było dla mnie wspaniałą zabawą, ponieważ jest ona totalną improwizacją, bez ustalonego wcześniej w głowie planu. Jedyny jaki był to to, że chcę ciemnoskórą śpioszkę ;)
Wszystko w niej jest inne - od koloru "skóry" zaczynając, na piżamce i włosach kończąc.
Efekt końcowy ocenicie same, osobiście jestem zadowolona, choć troszkę się bałam, że okaże się lekkim niewypałem. Przy szyciu piżamki ćwiczyłam falbanki i marszczenia, przy czapeczce również ;) Pierwszy raz się z tym zmagałam i stwierdziłam, że nie jest to jakieś mega trudne jak może wyglądać z boku. Teraz zasypię was lawiną zdjęć mojej czarnoskórej, ziewającej piękności ;)






A na koniec, moje ziewające trio. Tak na pamiątkę - jak wszystkie. Strasznie szybko topnieją mi te moje cudczki, często nie mam się kiedy nimi nacieszyć :) Z całej mojej gromadki na tą chwilę została mi tylko ta trójeczka ;) Ciesze się, że moje prace sprawiają innym przyjemność i stanowią miłą ozdobę domu, to niebywale uskrzydlające. Jeszcze parę miesięcy temu nigdy bym w to nie uwierzyła, życie zaskakuje nas na każdym kroku. Ja "pani ekonomistka - ścisły umysł" szyjąca laleczki :D Ale wiecie co? C u d o w n i e mi z tym :)

Dziękuję Wam za wszystkie odwiedziny, uwielbiam czytać Wasze komentarze, cieszę się bardzo, że mam możliwość poznawać Was coraz lepiej i oglądać każdego dnia Wasze piękne prace. Dzięęękuje, że jesteście - przytulam mocno! :)
Miłej niedzieli życzę, a sama uciekam piec serniczek :)
ale spioszyca cudna :) zresztą niezłe masz śpiące towarzystwo - takie 'poimprezowe' :P
OdpowiedzUsuńMoje szycie jest zawsze wielka improwizacją , nigdy nie planuje przed - co i w jakiej kolorystyce :)
całusy niedzielne :**
Śpioszka jest śliczniutka!
OdpowiedzUsuńŚliczna jest! Dopieszczona w każdym calu, kwiatek i podusia - cudo!
OdpowiedzUsuńSpioszka przesliczna,bardzo mi sie podoba.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Cóż mogę napisać,
OdpowiedzUsuńgenialne laleczki.
Podziwiam!
Śliczniusia jest. ja wszystkie, ale cóż w tym dziwnego. Ty nie potrafisz robić niefajnych przytulasków:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Fantastyczna ta ciemnoskóra śpioszka, reszta towarzystwa również.
OdpowiedzUsuńDla Ciebie doba jakaś dłuższa jest czy coś. Ja nie mogę czasowo wyrobić i na realizację szyciowych pomysłów ciągle czasu brak.
Pozdrawiam serdecznie.
Śliczna ta egzotyczna piękność:)
OdpowiedzUsuńA ja własnie upiekłam - dla odmiany - pierniczek :):)
Pozdrawiam
Przepiękna ! Zdolna bestia z Ciebie ;D A włosy Śpioszkowatej, to trochę na dredowate nawet wyglądają ;) Szkoda tylko,że nie wszystkie zdjęcia mi się otwierają :( Nie wiem dlaczego? Wrrr ...! Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńJest absolutnie fantastyczna :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję, dziękuję ślicznie wszystkim Wam razem i każdej z osobna :)
OdpowiedzUsuńDaria, ona jest BOSKA, od czubka głowy po same stópki! :)) W ogóle cały zastęp ŚWIETNY :))
OdpowiedzUsuńJa też biorąc się za szycie mam w głowie głównie improwizację ;)) Ale bywa i tak, że najpierw się nad kolorami zastanawiam, a potem dopiero: co będę z tego szyć ;)) Pozdrawiam wieczornie! :))
Te śpiochy są rewelacyjne!!!!Jeny niech ten sezon świateczny minie bo ja utknęłam w królikach i kaczkach- teraz wszyscy chcą!!! Ale jak to się skończy to napewno śpiszka sobie sprawię!!!! Najważniejesze ze tyle radości daje ci szycie!!!! To fakt jest cos wspaniałego!!!!pozdrawiam cieplutko!!!
OdpowiedzUsuńPo raz kolejny brak mi słów...
OdpowiedzUsuńZ podziwu wyjść nie mogę, jesteś genialna, Oh My God!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Świetne są te lale. Piękna kolorystyka.
OdpowiedzUsuń