piątek, 14 maja 2010

Urocza śpioszka Piwonia i ....takie tam :)

Hej dziewczyny,
na początek muszę się Wam pochwalić i podzielić nowiną. W uszach dzwoni mi cisza, w brzuchu mieszanka emocji, nie bardzo wiem co ze sobą zrobić bo... mój synek (2 latka 10 m/cy) został dziś drugi raz z Alicją w przedszkolu ;) Za każdym razem gdy odprowadzaliśmy córcię Panie go podpuszczały żeby został, on jednak w zaparte chował się za mną i kręcił przecząco głową. Aż do przedwczoraj - gdy odeszliśmy parę kroczków, powiedział, że chce zostać, najpierw że ze mną, po pogadance, że ja nie mogę, zdecydował się zostać z Alicją - to co miałam zrobić zostawiłam go :) Przez 5 minut siedziałam w samochodzie i nie wiedziałam wracać do domu czy tu czekać ;)))) Spędził tam 3 godzinki - bawił się wspaniale i stwierdził  tylko "mamusia taki jetem zmecony" ;) Moja córcia okazała się super siostrą (o czym zawsze wiedziałam) i stała się Wzorem Dnia w przedszkolu, bo tak się troszczyła o braciszka :) Na spacerku szła z nim za rączkę...no bardzo jestem dumna z obojga :) Przepraszam za ten wstęp, ale sądzę, że każda matka pamięta pierwsze dni swoich dzieci w przedszkolu i emocje z tym związane. Alicja poszła gdy miała 3,5 roku więc była starsza od niego. Teraz to oczywiście tylko takie wizyty oswajające ale bardzo jestem szczęśliwa, że tak fajnie się klimatyzuje bo jak powszechnie wiadomo synusie to takie kochane przylepki, mój tez taki jest i w moim odczuciu ciągle jest za mały na takie samodzielne przygody. Tutaj wiem, że dużą rolę odgrywa obecność Alicji, oni są bardzo ze sobą związani więc coś czuję że od sierpnia będę miała kolejnego prawowitego przedszkolaka w domku :)
***
A teraz już przechodzę do rzeczy.
Uszyłam śpioszkę, druga jej siostrzyczka też prawie gotowa ale dziś Wam pokażę jedną.
Nazwałam ją Piwonia - nie wiem dlaczego :)
Deszczowa pogoda sprzyja twórczości więc wczoraj właśnie powstała - wychuchana i dopieszczona. Masę zabawy i trochę pracy przy niej było. Ale z efektu jestem bardzo zadowolona. Kocham te śpiochy, w głowie mam masę pomysłów na nie więc jakiś czas pomęczę Was nimi.
A teraz przestawiam moją piękną Piwonię-





Przepraszam za monotematyczną scenerię zdjęć ale przy tej pogodzie to jedna z najlepszych bo w domu szaro i słabo zdjęcia wychodzą. Wierzę, że Piwonia trafi do waszych serduszek tak jak do mojego :)
***
Panna Muchomorka przeszła lekką metamorfozę. Ciągle mi coś w niej nie pasowało gdy na nią patrzyłam - taka jakaś nijaka mi się wdawała, najpierw zrobiłam większy kapelusik, ale to tez do bani...w końcu doszłam do wniosku, że ten kapelusik w ogóle jej nie pasuje bo kto widział kapelusik do fartuszka :D Także przyodziałam ją w chustkę na głowie i doprawiłam skrzydełka. W dłoni trzyma tabliczkę, na której można umieścić dowolny napis. Teraz gdy na nią patrzę już się uśmiecham szczerze i uważam że jest taka jak być powinna - a wy jak sądzicie?

No to chyba tyle na dziś :)
Jak zawsze serdecznie Was pozdrawiam, dziękuję za liczne komentarze. Każde wasze słowo uskrzydla mnie niesamowicie i dodaje energii - chyba jestem próżna ;) Tak czy inaczej prosze o jeszcze bo bedę potrzebowała duuużo zapału i energii - dostałam propozycje wystawiania swoich prac w różnych galeriach, tylko nie wiem kiedy mam je wszystkie szyć ;) O tym jednak opowiem Wam więcej w kolejnym poście.. :)
Tymczaem przytulam mocno i  znów SŁOŃCA życzę, bo ilez może padać.... :)

11 komentarzy:

  1. wcale Ci się nie dziwię ,że tak przeżywasz pierwsze godziny synka w przedszkolu...pamiętam to uczucie :) Alicja stanęła na wysokości zadania - jak na starszą siostrę przystało :)

    Piwonia jest cuuudowna :) te kropeczki ..i ta podusia..po prostu cudo -zakochałam się w niej :)

    pozdrawiam serdecznie i życzę udanego wekendu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nooooooooo kochana, możesz być dumna z syncia, wiem jak to jest z tymi małymi mężczyznami ;))) A córa to wspaniała starsza siostra, świetne te twoje dzieciaki, jak słowo daję! :)))

    Śpioszka prześliczna i słodka, bardzo mi się ten materiał w kropeczki podoba, a Muchomorce to normalnie dałabym w łapkę miotłę do zamiatania, tak super wygląda w tym fartuszku i chustce! ;)))

    Buziaki z Deszczowej Kariny ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja zacznę chyba kopiować moje komentarze ;) śliczności :) pozdrowiam , niestety deszczowe dni u mnie też nastały:/

    OdpowiedzUsuń
  4. Brawo dla Syna - toż to prawdziwy mężczyzna. No i dla Alicji za odpowiedzialną opiekę:)
    A Piwonia jest śliczna!!!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Gartulacje dla Synka i Córci :) Fajne z Nich rodzeństwo. Cała Trójeczka super :* Synuś to odważny mężczyzna :)
    Anielica Piwonia śliczna, a i Muchomorka jeszcze bardziej zyskała po metamorfozie w salonie mody :)
    A teraz Kochana daję Ci kopniaczka do pracy, aby Ci wszystko wyszło z tymi galeriami :) Nie oglądaj się za siebie tylko gnaj śmiało na przód, bo Twoje prace są warte wystaw w najlepszych galeriach :)
    Ściskam mocno :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Piwonia przecudnej urody. Muchomorka poprawiona wygląda super, chociaz w pierwszej wersji tez m sie podobała.
    Z dzieci możesz być dumna :)
    Pozdrawiam i mnóstwa twórczego zapału życzę

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetnie, że Synuś się oswaja, to prawdziwy powód do dumy!! :)
    A lalunia śliczna jak zawsze, słów mi brak na zróżnicowanie postów pochwalnych.
    Jestem Twoją wielką fanką i już :)

    OdpowiedzUsuń
  8. gratulacje dla synka i dla jego przykładniej siostry - trzeba przyznać, że tworzą zgrany duet! jak Twoje lalunie:)
    pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  9. Gratuluje świetnych dzieciaków!
    Moje zachwyty nad tildami juz chyba robia sie nudne, bo wciaż chwale i chwale, ale co zrobic jak one sa takie cudne.
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dobrze wychowujesz, to i masz dobre dzieci. :)
    Anielątka piękne! Sceneria również. Sama za nic bym nie wpadła, że to tło zastępcze. :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Kochana możesz być dumna ze synka:)Uroczo:)
    Spioszek i anielinka piękne są.Bardzo mi mi się podobają :)Pozdrawiam słonecznie i życzę miłego weekendu:)

    OdpowiedzUsuń